![]() |
|
Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Wersja do druku +- Forum Klimatyzacja (https://forum.klimatyzacja.pl) +-- Dział: Klimatyzacja.pl (https://forum.klimatyzacja.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Klimatyzacja samochodowa (https://forum.klimatyzacja.pl/forumdisplay.php?fid=15) +--- Wątek: Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? (/showthread.php?tid=10865) Strony:
1
2
|
Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-20 Witam was serdecznie. Jakoś miesiąc temu kupiłem auto w którym nie działała klimatyzacja. Postanowiłem to naprawić, udałem się do lokalnego serwisu. Po kilku godzinach odbieram auto z naprawioną klimą. Serwisant powiedział że była nieszczelność na łączeniu rurki ze skraplaczem, wymienił oring, uszczelnił, napełnił układ skasował 280zł. Ja szczerze mówiąc byłem ucieszony, spodziewałem się kosztów około tysiąca. W końcu nie wiadomo co tam przecież nie działało. Klimatyzacją się nie zbytnio nie pocieszyłem ponieważ po tygodniu przestała działać. Więc udałem się do warsztatu by Panowie coś z tym zrobili. Dostałem informacje, że sprężarka się rozszczelniła. Czy oni nie mogli tego wcześniej sprawdzić? Pomijając fakt, że ktoś po prostu nabił mi klimę i zbytnio tego nie zweryfikował. Nie słyszałem, żeby za pierwszym razem Pan serwisant wymienił mi osuszacz. Skoro układ był rozszczelniony to z tego co się znam wymiana osuszacza to jest obowiązek. Czy jest taka możliwość, że sprężarka mi się rozszczelniła bo Pan olał osuszacz i dzięki temu w układzie była wilgoć? Nie lubię być oszukiwany, może coś poradzicie? Pozdrawiam
Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Whisky - 2018-05-20 Układ może się rozszczelnić w każdym momencie. Może nie do końca sprawdził szczelność ale i mogło się rozszczelnić dopiero w trakcie pracy pod wysokim ciśnieniem przy sprężarce. Samochody które już są rozszczelnione mają to do siebie że po czasie wszystko może paść. Taki urok kupowania czegoś co nie działa. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Mino - 2018-05-20 Często się zdarza że statycznie na azocie klima szczelna a podczas pracy na czynniki występuje zmiana ciśnień pulsacja oraz zmiana temperatury i układ się rozszczelnia .do rozruchu instalacji która nie działała wymiana osuszacza według mnie to nie problem bo jak instalacja działa zawsze można to zrobić.jakby zmienili przy uszczelnianiu to miałbyś pretensje że osuszacz nowy jest do wyrzucenia. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-20 Czyli sprężarka nie mogła mi się rozszczelnić z powodu braku wymiany osuszacza? W każdym razie przy naprawie nieszczelnego układu powinno się wymieniać osuszacz? Z tego co wiem ta klima przynajmniej rok nie była sprawna. W ogóle jak teraz rozmawiać z serwisantem? Pan mnie chyba z 5 razy zapewniał że ta klima będzie działać i nie będzie problemów. Na kogo przerzucić koszty czynnika? Czy serwisant w przypadku wymiany sprężarki powinien mnie poinformować że należy też wymienić osuszacz? Czy to jest konieczne? Pytam, bo nie chce żeby mnie wykiwał ![]() Pozdrawiam Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Whisky - 2018-05-20 Nie ma żadnego obowiązku, na stary układ nie ma gwarancji. Chcesz mieć teraz za darmo zrobione coś co jest stare i pogniłe. Może by znalazł inną nieszczelność a może i nie, teraz to można gdybać. Przełknij jak facet straconą kasę i jedź do innego serwisu jeśli im nie ufasz. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - barbie - 2018-05-20 gdyby naprawa klimy była prosta i tania zrobił by ją poprzedni właściciel-czy autko ma dowód osobisty ? . Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-20 Tylko jest jeszcze jedna ważna rzecz. Przy odbiorze naprawionej klimy pytałem serwisanta 5 razy czy będzie działać. Powiedział że musi działać. Prawdziwy facet wywiązuje się ze swoich słów. Mam racje czy nie? Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Mino - 2018-05-20 Masz tupet my nigdy klientom nie obiecujemy bo naprawiamy auta świeżo po gwarancji a jeśli chcesz mieć pewność wymień całą instalację facet po prostu się zagalopował bo pewności nigdy nie ma na 100 procent zwłaszcza w wiekowych autach poprosi albo kontynujesz naprawę albo szyby w dół i jazda na łokciach.zeby być pewnym musiałbyś dać ciśnienie azotem ok 30 barów ale parownik szukałbyś w bagażniku. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - obser - 2018-05-20 I działała jak pisałeś. A on nie ma szklanej kuli jak długo podziała. Tak jak zostało napisane, układ po napełnienu i przy wyższej temperaturze zewnętrznej łapie wyższe ciśnienia, do tego chyba nie jest to samochód świeży, więc awarie poszczególnych elementów mogą występować kaskadowo. Jedynie do czego można się przyczepić to do ceny za którą Ci tą usługę wykonał- sprawdzenie szczelności, lokalizacja nieszczelności, serwis i napełnienie 280 zł? Stanowczo za tanio. 99% samochodów kupionych zimą lub wiosną tego roku kupionych z niedziałającą klimą mają uszkodzony układ. Sprzedający jakby to była błachostka naprawiłby przed sprzedażą podnosząc atrakcyjność swojej oferty. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-20 Ja mogę za naprawę nawet 2 tysiące zapłacić. Nie ma to dla mnie znaczenia. Jak odstawiam samochód to chce by ludzie wywiązywali się ze swoich słów. Cena może być kosmiczna, ale jak odbieram auto i jestem zapewniany że wszystko będzie w porządku to wymagam tego żeby tak było. Nie chce co tydzień latać i się użerać o to kto zawinił, bo ten czas mógł poświecić na coś ciekawszego niż szukanie w internecie czy facet mnie robi w wała czy nie. Ludzie to się wam tak zgadzają, że kasujecie ich powiedzmy na 3-5 stówek i mówicie że klima może jednak nie działać po tygodniu i to nie jest wasza wina? Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - fgazudt - 2018-05-20 Dark trochę Ciebie trzeba naprostować. Po pierwsze jeżeli piszesz o samochodzie to napisz co za samochód. Wróżką nikt nie jest a jeżeli jest osuszacz wbudowany ze skraplaczem to wymiana osuszacza wiąże się z całym skraplaczem a tu w 1000 zł byś się nie zmieścił. Sam osuszacz niewymieniony nie mógł rozszczelnić układu. Jak było by z nim coś nie tak to np. nie zeszła by temperatura. Po drugie nie traktuj klimatyzacji jako jedność. Układ klimatyzacji składa się z : skraplacza, parownika, sprężarki, rurek, osuszacza, zaworu ....... Nikt nie jest wróżką żeby Tobie zagwarantować że jak wyjedziesz z warsztatu że układ będzie działał rok, dwa, lub trzy. Miałeś usuniętą jedną usterkę po czasie wyszła druga .... niestety takich rzeczy nie przewidzisz. Nawet jak powiedzmy wymienisz skraplacz to nie masz pewności ile on Tobie posłuży ... wystarczy że pojedziesz polną drogą dostaniesz kamieniem i nowy skraplacz idzie do wymiany. Miałeś diagnozę usuniętą usterkę więc nie widzę powodu by mieć w tym przypadku jakieś wielkie ale do mechanika. W szczególności że teraz masz problem z innym podzespołem. Jak się kupuje używane samochody z nieznaną historią to niestety takie rzeczy trzeba mieć wkalkulowane a nie szukać spisku mechanika. Nie zachowuj się jak Macierewicz. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-20 Ok, w takim razie przepraszam jeśli kogoś to uraziło. Nie chce doprowadzić do sytuacji gdzie mechanik będzie wymieniał jeden element kasował mnie za wymiane + nabicie czynnika po czym po tygodniu wysypuje się kolejny. Czynnik jest teraz drogi i nie chce płacić za niego za każdym razem. Macie na to jakiś pomysł? Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - barbie - 2018-05-20 marka ? ,rocznik ? Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-20 Corolla 2001 1.6 vvti Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Mino - 2018-05-20 Jedź do serwisu kup komplet rurek czujnik ciśnienia parownik skraplacz sprężarkę wtedy napełniać raz i posmigasz trochę prawie pełnoletnim autem albo za cenę nowej instalacji poszukaj corrolki że sprawna klima a ta z zepsutą zostaw na zime. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Whisky - 2018-05-20 Sprężarkę można uszczelnić lub wysłać do firmy która daje całe 2 lata gwarancji (sam reklamowałem taka) Wymieniasz i nabijasz azotem na 24godziny. Jeśli po tym czasie Ciśnienie przy 15barach opadnie o 20mb w garażu to można stwierdzić że jest ok ale nigdy nie można powiedzieć że po chwili nie padnie czujnik i przez piny nie będzie uciekać czynnik. Tak już bywa. Klimatyzacja jest tak banalna że ręce opadają gdy nagle coś padnie. Napisz z jakich okolic jesteś. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Jarek79kk - 2018-05-21 kolego dark przepraszam jesli cie uraze ale trafic na takiego klienta jak ty to koszmar dla kazdego warsztatu. kupujesz auto za 4-5k i smialo bys dal 2k na naprawe klimy...bez urazy...kup sobie lepsze auto. wszedzie szukasz winy tylko nie w starym gracie. przepraszm jeszcze raz. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-21 Zaraz, bo widzę, że ktoś tu się zaczyna zapędzać. Ten samochód został kupiony ponieważ jest jedną z limitowanych wersji. To nie jest zwykła stara corolla ![]() Dlatego mówię, że mogę dać i 2 tysiące bo chce ogarnąć to auto tak jak było kiedyś w oryginalne. Sami dobrze wiecie, że ludzie od klimatyzacji mają nałożoną łatkę nabijaczy czynnika. Ktoś przyjedzie, facet widzi że jest problem a mimo to nabije czynnik skasuje pieniądze bo tak jest najłatwiej. Nie twierdze, że wszyscy są tacy. Jednak pisząc tutaj chciałem zapytać i się upewnić czy w mojej sytuacji tak nie jest. Co w przypadku gdy ja kupuje ten kompresor(zamierzam kupić regenerowany z gwarancją) kolejny raz płacę za czynnik( który teraz jest drogi), a Pan serwisant znowu obiecuje że teraz będzie działać i po tygodniu już nie chłodzi? Znowu mam bulić i tak do czasu aż mu się skończą pomysły? Proszę, postawcie się Panowie w skórze klienta ![]() Ja znowu będę marnował swój czas i kogoś, bo ktoś musi mnie odebrać z serwisu jak zostawie auto. Naprawdę tak się buduje zaufanie wśród klientów? Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - obser - 2018-05-21 "Sami dobrze wiecie, że ludzie od klimatyzacji mają nałożoną łatkę nabijaczy czynnika." Zgoda. Jest to polityka głównie PUP, które to dawały 30 tyś na założenie swojej działalności i maszyna (automat) świetnie w ten budżet się wpasowywała i powstały "napełnialnie", bo wszyscy zachłysnęli się słowem "automat". Typowym ich działaniem jest zaolejanie układów, bo maszyna proponuje przy każdym serwisie dolewkę oleju i UV, którą trzeba ręcznie skasować. A wracając do meritum. Żaden poważny zakład nie da Ci gwarancji na Twój układ, chyba, że wymieni go na nowy w 100%, choć w nowych autach też nieraz się dzieje. Trzeba zdecydować się na jeden warsztat i sukcesywnie doprowadzić układ do pracy. Co do cen czynnika, to niestety stawiamy się w skórze Klienta, ale to nie nasz wymysł te głupawka cenowa. W poprzednich latach kasując 10 zł/100g mieliśmy 300% marży na czynniku, w tym roku liczymy po kosztach zakupu, bo Klient musiałby płacić 60zł/100g. Warsztat gdzie robiłeś zapewniał, że klima będzie działał i działała, aż nie wyskoczyła inna usterka. A dawanie gwarancji, to tak jakby wulkanizator dał Ci gwarancję, że nigdy z tego koła nie zejdzie ciśnienie. Nawet na to uszczelnienie nie dałbym gwarancji. Chcesz mieć wymarzony samochód w oryginale, zrobisz po kolei wszystko i będzie klima hulała, ja bym teraz w pierwszym rzędzie zrobił płukanie, wymienił, lub zregenerował sprężarkę, zadozował olej, wymienił osuszacz i ewentualnie drobiazgowo zweryfikowałbym bym skraplacz, czy go już korniki nie gryzą. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Patrykk - 2018-05-21 to poszukaj odpowiedniego warsztatu a nie nabijacza, ale bądź tego świadomy że jak klima nie działała długi czas, tzn była bez ciśnienia to rózne dziwne rzeczy się mogą dziać, uszczelnienia będą puszczać, jak chcesz mieć 100% pewność i to takie drogie auto dla Ciebie to zawieź do ASO toyoty niech wymienią wszystko na nowe i orginalne przynajmniej będziesz miął pewność i gwarancję na 2 lata jak coś padnie to naprawią za darmo. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - awax - 2018-05-21 Patrykk napisał(a):to poszukaj odpowiedniego warsztatu a nie nabijacza, ale bądź tego świadomy że jak klima nie działała długi czas, tzn była bez ciśnienia to rózne dziwne rzeczy się mogą dziać, uszczelnienia będą puszczać, jak chcesz mieć 100% pewność i to takie drogie auto dla Ciebie to zawieź do ASO toyoty niech wymienią wszystko na nowe i orginalne przynajmniej będziesz miął pewność i gwarancję na 2 lata jak coś padnie to naprawią za darmo. Pozwolę się nie zgodzić. Większość ASO klimatyzacje traktuje po macoszemu i działa na automatach obsługiwanych przez pracownika po dwudniowym szkoleniu. Takie poważne naprawy należy zlecać do firm zajmujących się chłodnictywem i zatrudniających certyfikowanych,doświadczonych pracowników. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - obser - 2018-05-21 Z serwisem w ASO to masz rację, ale tu chodziło o poważną naprawę i wrzuceniem do auta całej nowej instalacji A/C, na pewno nie wykona to człowiek po 2 dniowym szkoleniu, a na taką naprawę kompleksową ASO musi dać obligatoryjnie gwarancję, więc na pewno zostanie skierowany do tego jakiś ogarnięty pracownik. Tylko trzeba się liczyć z ceną ok. 15 tyś. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Patrykk - 2018-05-21 teoretycznie robiąc tą naprawę ( wymianę kompleksową) klimatyzacji, jestem pewny że zimą by kolega dark wieszał na tobie psy bo deska rozdzielcza mu skrzypi, zepsuje się alternator- też będziesz tego winny bo zdejmowałeś pasek i to może być powodem awarii, nie działa radio - to na pewno ten partacz od klimy zepsuł coś jak deskę demontował. Więc jadać do ASO ma pisemną gwarancje na wszystko , jak zaczep deski będzie uszkodzony to wg procedur będą zobligowani założyć nową, śruby nowe, paski nowe, sprzęgiełko alternatora też nowe, bo przy danym przebiegu należy wymienić wg procedury. i wtedy dostanie kolega gwarancję która będzie go satysfakcjonowała. Tylko zapłaci wielokrotnie więcej niż samochód jest warty, ale powymieniają wszystko co może się zepsuć żeby dać gwarancję. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - dark - 2018-05-21 Drogi Patrykku, chyba zbyt pochopnie mnie oceniasz, nie sądzisz? Gdybym był poinformowany, że jednak może się coś stać to moje retoryka byłaby zupełnie inna. Skoro fachowiec sprawdził i zapewniał że będzie chłodzić to ja tego wymagam. Nie wymagam by on płacił za kompresor. Napisałem tutaj tylko po to by się upewnić czy mógł pobieżnie zweryfikować wycieki czynnika przez co teraz ja muszę dodatkowo ponosić koszty. Gdyby to była sytuacja, że Pan na samym początku stwierdza, że do wymiany jest kompresor ( bądź może być do wymiany) to ja bez gadania wyciągam pieniądze i płace. Sytuacja robi się inna gdy ja jestem zapewniany że wszystko jest dobrze. Po czym nie jest dobrze i muszę znowu angażować swój czas, paliwo, oraz czas paliwo i uprzejmość znajomego który mnie odbierze. Czy to jest nabijanie klienta w butelkę? - Patrykk - 2018-05-21 jak już wcześniej pisałem, jak klima bez ciśnienia jest dłuższy czas to naprawdę się dziwne rzeczy dzieją, rozszczelni się tam gdzie była szczelna tydzień temu, to jest normalne. To też zależy gdzie robiłeś , jak u nabijacza( jak to sam określiłeś) to pretensje tylko do siebie, jak u kogoś normalnego to wątpię żeby nie zostawił pod azotem na kilka godzin żeby się upewnić czy gdzieś nie ucieka, co tęż nie jest pewnikiem, bo układ zacznie działać, są drgania, naprężenia, zmiana temperatur i ciśnienia i tam gdzie była szczelna może uciekać po czasie. |