barbie napisał(a):i jeszcze piec kaflowy na zimę .

awax napisał(a):To już się dzieje i nie chodzi tu jedynie o klimatyzatory on/off.
Po prostu wszelkie urządzenia poniżej określonej klasy energetycznej nie będą mogły być sprzedawane na terenie UE.

awax napisał(a):Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

klimatolog napisał(a):Posiadanie schładzalnika inwerterowego czasami mija się z celem oszczędności energii.Inwerterowe urządzenia spełniają taką normę skoro są użyte w pomieszczeniach z stałym przewidywalnym zyskiem ciepła.Często instalowane w serwerowniach urzędów publicznych gdzie w czasie pracy serwery wydzielają 100 procent ciepła.A co się dzieje nocą skoro wydzielanie ciepła jest w granicach 5-ciu procent?Elektryk by to nazwał bieg jałowy maszyny nie potrzebnie pobierającej energię.On -off w takich przypadkach radzi sobie lepiej.Podobnie jak pralka FRANIA.Gdzie funkcje płukania i odwirowania zastępuje ludzka ręka.Klasa energetyczna?Ja nie jestem niewolnikiem UNI.Dlaczego polska i polacy zawsze poddają się czasami naprawdę dyrektywom które przeczą prawom fizyki.Czy pralka Frania nie jest bardziej energooszczędna od pralki np. BEKO?Czas się zastanowić nad ideą tej europejskiej organizacji która przechodzi poważny kryzys nie tylko polityczny?

frost-ch napisał(a):

awax napisał(a):Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

awax napisał(a):

frost-ch napisał(a):

awax napisał(a):Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

Żywotność w fazie projektowania już od dawna dla wielu tego typu urządzeń przyjmowana jest od 5 do 7 lat.
Spora część napraw już jest nieopłacalna i to nic złego.Ktoś musi zapobiegać awariom poprzez np.konserwacje oraz ktoś będzie musiał wymieniać te urządzenia na nowe.
Co do wysokości zarobków to sami jesteśmy sobie winni.Może warto zobaczyć jak co niektóre grupy zawodowe robią,że mają bardziej zbliżone do uijnych???

bartekyogico napisał(a):

awax napisał(a):

frost-ch napisał(a):A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

Żywotność w fazie projektowania już od dawna dla wielu tego typu urządzeń przyjmowana jest od 5 do 7 lat.
Spora część napraw już jest nieopłacalna i to nic złego.Ktoś musi zapobiegać awariom poprzez np.konserwacje oraz ktoś będzie musiał wymieniać te urządzenia na nowe.
Co do wysokości zarobków to sami jesteśmy sobie winni.Może warto zobaczyć jak co niektóre grupy zawodowe robią,że mają bardziej zbliżone do uijnych???

Tak z ciekawości spytam jaka grupa zawodowa serwisowo-okołobudowlana ma w Polsce zbliżone zarobki do unijnych??? Bo się może przebranżowie... Pozdrawiam serdecznie.