Witam wszystkich
Przy naprawie domowego sprzętu jak nie muszę to nie stosuje(drogi interes) jak się da to wolę polutować, zakładam wtedy kiedy trzeba. Stosuje od ponad 5 lat, pozakładałem tego troszeczkę i żaden nie puścił chyba że zrobisz błąd przy jego montażu, no i co najważniejsze to rurka, na którą go zakładasz musi być okrągłą (nie żadna jajowata) i prosta(czyli niepozaginana). Generalnie są ok
kurzyk napisał(a):Witam wszystkich
Przy naprawie domowego sprzętu jak nie muszę to nie stosuje(drogi interes) jak się da to wolę polutować, zakładam wtedy kiedy trzeba. Stosuje od ponad 5 lat, pozakładałem tego troszeczkę i żaden nie puścił chyba że zrobisz błąd przy jego montażu, no i co najważniejsze to rurka, na którą go zakładasz musi być okrągłą (nie żadna jajowata) i prosta(czyli niepozaginana). Generalnie są ok
f3b napisał(a):Witam,
domyślam się, że niejeden z Was słyszał o sposobie łączenia rurek w chłodnictwie bez lutowania i spawania metodą vulkan lokring. Czy możecie się podzielić opinią ?
Wydaje się ona być bardzo skuteczna, biorąc pod uwagę fakt, że w przypadku r600a trzeba baaaaaardzo ostrożnie obchodzić się z lutowaniem )
minusem 'lokringowania' na pewno jest cena, ale wydaje mi się że z czasem powinno się zwrócić, zwłaszcza że jest to metoda szybka, bezpieczna i czysta.
Oprócz chłodnictwa domowego można lokringowanie stosować w chłodnictwie i klimatyzacji przemysłowej oraz klimatyzacji samochodowej.
A jakie są wasze doświadczenia ?
pozdr.
Używałem tego przez półroku na lotinsku na Heathrow (nie wolno było stosować otwartego płomienia). Używaliśmy mechanicznych ręcznych zaciskarek i powiem że większego badziweia nie widziałem.
Problemy jakie miałem. System po sprawdzeniu ciśnieniem był Ok. Po uruchomieniu system chyba pod wpływem drgań łączniki po tygodniu niektóre przepuszczały gaz.
Prawie zawsze przeciek na miedzi miękiej.
Jeszcze koszt łączki np 5/8 z 3 do 4 funtów kosztowały to jakieś 12-15 złota.
LOKRING TO WIELKIE NIEPOROZUMIENIE STOSOWANE TYLKO TAM GDZIE NIE WOLNO STOSOWAĆ OTWARTYCH PŁOMIENI