Witam serdecznie.
Potrzebuje rady co zrobic żeby sparowac agregat 7kW z parownikiem 5kW (oczywiscie chodzi mi o kwestie chłodniczą)
Obydwa urządzenia na R407C probowalem juz jak to bedzie chodzilo i strasznie niska temp.odparowania ok -5C
Proszę o poradę co wymienic w agregacie, żeby to jakoś smigało.
PS: to tylko dla mojej wiedzy bo mam te urządzenia z demontażu... Nie zamierzam tego nigdzie montować. To tak tylko dla siebie...
Pozdrawiam.

generalnie działa zasada ekwilibrium. Znaczy to tyle tylko, że wsztystkie urzadzenia musza się mocowo "zgadzać".
Wydajność parownika to pole powierzchni x pewien współczynnik k x różnica temperatór (dokładniej to logarytmiczna róznica temperatur). Jeżeli sprężarka ma 7kW to parownik też musi mieć 7 zamiast 5kW. Jedyne co można zmienic to deltaT i tak się dzieje, zwiększa się róznica pomiędzy temperaturą odparowania a temperaturą otoczenia parownika wynikiem czego jest niższe odparowanie. Konsekwencją dużej różnicy temperatur jest mocne i częste szronienie a więc i odmrażanie.

Jedyną możliwością jest obniżenie wydajności sprężarki. Jeżeli sama sprężarka nie posiada takiej mozliwości pozostaje zamontowanie dodatkowej armatury która bedzie nieco kosztować...

Potrzebny jest zawór np. typu KVP danfossa który utrzyma wyższe cisnienie w parowniku. Niestety w instalacji z jednym tylko parownikiem to nie wystarczy ponieważ zawór ten powoduje dalszy spadek cisnienia na odcinku do sprężarki i może okazac się, że pracuje poza kopertą. Dlatego dokłada się dodatkowy bypass pomiędzy gorące pary a ssanie oraz dodatkowy zawór rozprężny z wtryskiem w linie powrotną. Wszystko to odbywa się w zbiorniku akumulacyjnym.

Można zrobić na samym KVP ale nie dam gwarancji, że sprężarka będzie pracowac cały czas w "kopercie"


Ewentualnie jest jeszcze zawór KVC lub CPCE i on też może się nadać do Twojej instalacji, zastępuje cały ten tandem który opisałem, ale ma pewne ograniczenia, dotyczą głównie urządzeń pracujących na wysokim skraplaniu.

do czego ten wynalazek ma służyć ? .

Przy wyższej temperaturze parowania nic nie wykombinujesz.

( Można jakiś tam bajpas lub zawór stałego ciśnienia ).

Normalnie to jedynie obniżenie temperatury parowania ale Tobie to już > - 5 < za nisko.

ja bym to spróbował napełnić R134a . spowoduje to spadek wydajności sprężarki tylko nie wiem czy nie za duży no i należało by zastosować regulację ciśnienia skraplania .(na próbę można przysłonić skraplacz)

też niezły pomysł, wprawdzie jeszcze może się nie zgrać, trzebaby znać bardziej szczegółowe dane sprężarki i parownika, ale mozna przyjąć, że rozwiązanie może zadziałać.

tak... każda kombinacja -to z jednej strony sztuczne obniżanie ssania sprężarki -duszenie wydajności/przepływu/chłodzenia uzwojeń -z drugiej strony podgrzewanie zasysanych par by-pasem i dalsze pogorszenie chłodzenie agregatu -a z trzeciej strony podnoszenie odparowania w parowniku-żeby delta powietrze-czynnik była mniejsza....

to się kupy nie trzyma.... kłopot z powrotem oleju prawdopodobny -szybkie zajechanie sprężarki wręcz pewne -i to za spore pieniążki na dodatkową armaturę psującą wszystko...

cała dyskusja przypomina mi problem motoryzacyjny... jak do malucha 126p wrzucić silnik od np golfa? co zrobić, żeby przy dużej mocy jakoś się prowadził i nie wyleciał z drogi na zakręcie -oraz czy się zawieszenie nie połamie z powodu ciężaru....
Rady.
1 -podłóż pod silnik wrotki i kilka cegieł -da to dodatkowe podparcie odciążające amory.
2- jeździj z zaciągniętym ręcznym -co zmniejszy prędkość i samochód będzie lepiej prowadził się na zakrętach.

wracając do "problemu chłodniczego" dodatkowo kosztowna armatura znacząco pogorszy warunki pracy agregatu i całego obiegu. już lepiej puścić bezpośrednio - godząc się na niskie odparowanie delta poleci o jakieś 30% czyli np z 8K na12K.
będzie wiesza osuszka i większe zaszranianie parownika -konieczne częstsze odtajanie i tyle. zakładam, ze agregat jeszcze "zmieści się w kopercie"
w sumie wydajność parownika jest umowna... jeden producent poda 5kW dla delty 4K
a drugi poda 7kW dla delty 12K.
i paradoksalnie -niby słabszy parownik będzie chodził lepiej... i mimo katalogowo za małej wydajności parownika da radę -a drugi mimo katalogowo wystarczającej wydajności będzie szronił i mulił instalację...

a co do metody z wyboru na spasowanie agregatu 7kw (a dla jakiego odparowania ???? i parownika 5kW.... r407 -obniżyć wydajność przez zamianę r407 na r134. mniejszy efekt chłodniczy agregatu i parownik da radę.
przy okazji nie będziemy kombinować z armaturą dławieniem duszeniem i karmieniem sprężarki tym co wysrała...

tyle, że będzie małe ciśnienie ssania.... trzeba sprawdzić jak to się ma do koperty na r134a

wracając do "problemu chłodniczego" dodatkowo kosztowna armatura znacząco pogorszy warunki pracy agregatu i całego obiegu. już lepiej puścić bezpośrednio - godząc się na niskie odparowanie delta poleci o jakieś 30% czyli np z 8K na12K.

Święte słowa. Dokładnie jak napisałem wyżej.

wit, elektromechanik,

zdaję sobie sprawę, że rozwiązania które przedstawiłem nie są szczytem finezji w chłodnictwie a są złem koniecznym.
Ale jak piszę, koniecznym.

Weźmy za przykład klienta który ma chłodzić wodę. Dla niego odparowanie -5 jest niebezpieczne. Ma jednak agregat trochę przewymiarowany wzglęcem wymiennika płytowego freon-woda. Pytanie co lepiej kupić, nowy agregat czy trochę armatury (która notabene nie jest wcale taka droga).

----------------------------------------
Dodam, że by-pass z tłocznej na ssącą to nie jedyne rozwiązanie tego problemu. Wcale nie trzeba robić dodatkowego przegrzewu. Rozwiązania te nie są energetycznym szczytem marzeń, ale można wymyśleć system który niczego nie|"psuje", dostosuje wydajność sprężarki do parownika i to za niewielkie pieniądze (koszt zakupu armatury).
----------------------------------------

Jeszcze mnie tak naszło... a co jeżeli po powiedzmy roku zmienił sie rodzaj obciążenia cieplnego ze stałego na mocno zmienny i trzeba te wydajność sprężarki w jakiś sposób dostosować... agregat jest praktycznie nowy, szkoda byłoby kupować nową sprężarkę ze zmienną wydajnością droższą karunastokrtnie od dobrego systemu. nazwijmy to, "armaturowego".

Pozdrawiam serdecznie

crocens a co z chłodzeniem uzwojeń i żywotnością sprężarki?Nie widzę problemu gdyby chłodnica -parownik miał większą wydajność od agregatu.Zawsze czujnik termoelementu zaworu rozpręznego można przybliżyć do zaworu rozprężnego zmniejszając tym wydajność parownika

ja napisałem nie trzeba zwiększać przegrzewu...

Można dołożyć za pierwotny parownik, na rurze ssącej dodatkowy zbiornik akumulacyjny i zasilić go gorącymi gazami oraz cieczą z zaworem rozprężnym. Powstaje poniekąd drugi parownik, który przejmnie nadmiar mocy sprężarki. Rozwiązanie mało ekonomiczne, nie mniej działa

Weźmy za przykład klienta który ma chłodzić wodę. Dla niego odparowanie -5 jest niebezpieczne. Ma jednak agregat trochę przewymiarowany wzglęcem wymiennika płytowego freon-woda. Pytanie co lepiej kupić, nowy agregat czy trochę armatury (która notabene nie jest wcale taka droga).

lepiej kupić większy bądź dodatkowy wymiennik... który też nie jest taki drogi. i zapewnić pracę układy we w miarę stabilnych warunkach.

armaturą -fajnie przerzucać wydajność pomiędzy układami -lub ewentualnie chwilowo dusić -gdy przez 70% czasu układ i sprężarka pracuje w warunkach stabilnych bez duszenia.
ale składanie układu żeby na siłę ożenić niepasujące do siebie elementy i zmusić do pracy poza ich zakresami -to dość karkołomne zadanie.

choć wszystko jest ponoć możliwe.... (nawet majtki można zdjąć przez głowę

lepiej np. zmienić czynnik -żeby wydajność agregatu spadła...

No i już wiem wszystko o wiedzy co do niektórych forumowiczów.Czy ja napisałem prawdę? czy fałsz?Duży agregat mały parownik to duże przegrzanie?Jakie macie wnioski?Ja myślę że przegrzanie małe ponieważ agregat mocowo większy i nie ma problemu z chłodzeniem uzwojenia silnika sprężarki A dywagacja prowadzi do prawdy.Ale to tylko moje zdanie.

czytaj cały temat ze zrozumieniem. Rozmowa dotyczy przypadku przerzucania gorących gazów do lini ssącej co prowadzi do dużego przegrzania.

ja napisałem nie trzeba zwiększać przegrzewu...

Można dołożyć za pierwotny parownik, na rurze ssącej dodatkowy zbiornik akumulacyjny i zasilić go gorącymi gazami oraz cieczą z zaworem rozprężnym. Powstaje poniekąd drugi parownik, który przejmnie nadmiar mocy sprężarki. Rozwiązanie mało ekonomiczne, nie mniej działa wink
Aż tu nagle-czytaj cały temat ze zrozumieniem. Rozmowa dotyczy przypadku przerzucania gorących gazów do lini ssącej co prowadzi do dużego przegrzania.
Nie lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie takiego kompletu w warunkach odpowiedniego obciążenia cieplnego aby energia była wykorzystana a nie sztucznie dławiona z powodu zbyt dużej sprężarki i małego parownika?