Mam na podorędziu 10 central wentylacyjnych ze scrollami Copelland'a w dwóch wielkościach i dwóch rodzajach regulacji wydajności - "zwykły" scroll i tzw. scroll digitall (co za dureń wymyślił tą nazwę!). Każdy układ ma EEV + EVD Carel'a . Każdy układ ma jedną sprężarkę tzw. digitall sterowaną Carel'em PCx. Każdy układ ma w lecie chłodzić a w pozostałej części roku "robić" za odzysk. Wszystkie układy mają regulować wydajność 0d 0 d0 100% zgodnie z podanym sygnałem napięciowy ze sterowników central.
Zawory EEV i sterowniki EVD spisują się OK od prawie roku, choć mam problemy ze startem układów i odpowiednim włączaniem EVD.
EVD nie mają zabezpieczeń prądowych wyjścia na silnik krokowy zaworu, choć układy scalone w nich zastosowane dają taką możliwość, co grozi spaleniem tychże scalaków przy złym podłączeniu lub zwarciu kabli. Przerobione w praktyce.
Też czekam na odpowiedź crocens i wit z niecierpliwością.

minusy to cena oraz w zastosowaniu z dwoma czujnikami temperatury (pośredni pomiar ciśnienia).

EEV dobrze spisują się w układach z mocno zmienną wydajnością cieplną parownika oraz systemach gdzie należy utrzymać wysoką wilgotność powietrza, w pozostałych przypadkach prawie zawsze zwykłe, dobre TEV dają radę bez problemów. Nawet w wielu przypadkach gdy jest zmienne obciążenie parownika można dać zwykły TEV i układ będzie hulał jak ta lala

Co do odzysku to tak, coraz częściej o tym słychać, sam zrobiłem parę takich układów. Różnych. Odzysk do CO i CWU z reguły wymaga wysokich temperatur skraplania. Dużo (albo więcej niż musi) energi pobiera agregat (praca na wysokim skraplaniu) ale praktycznie cała może być oddana do wody. Jest super.
Na pewno jest bardziej popularnym rozwiązaniem bo prostym w budowie.

Dmuchanie na halę ciepłym powietrzem to też rodzaj odzysku energii. Każda forma jest dobra


Co do kwestii pływającego ciśnienia skraplania to po prostu chodzi o to, by układ działał cały rok przy możliwie najniższym ciśnieniu skraplania, oczywiście w pewnym przedziale. Daje to zyski energetyczne.

Zawory EEV i sterowniki EVD spisują się OK od prawie roku, choć mam problemy ze startem układów i odpowiednim włączaniem EVD.

Jak parownik ma małą objętość(np. płytowiec) to zanim bujnie się silnik krokowy i ustali pozycję zaworu, to sprężarka potrafi już odessać parownik i wyrzuca LP. Kiedyś musiałem ustawić większą zwłokę czasową na zadziałaniu LP by był czas na ustabilizowanie się układu po starcie.

Innym razem człowiek opowiadał mi że wykończyli sprężarkę bo w sterowniku ostawione było zbyt duże otwarcie początkowe zaworu EEV.

zastosowaniu z dwoma czujnikami temperatury (pośredni pomiar ciśnienia).

Jak zawór ustala przegrzanie bez pomiaru ciśnienia na bazie samej temperatury?

Danfossa ma taką funkcję, bez przetwornika ciśnienia. Bardzo odradzam ten typ regulacji... same z nim problemy są.

Są dwa czujniki temperatury, na wylocie z parownika (przegrzane pary) oraz na poczatku (tak na 2-3 kolanku parownika) który mierzy temperaturę odparowania i przelicza na ciśnienie...

oraz na poczatku (tak na 2-3 kolanku parownika) który mierzy temperaturę odparowania i przelicza na ciśnienie...

MAKABRA.

jak coś ma być tańsze -to zazwyczaj jest o wiele droższe.

zamiast drogiej czujki ciśnienia druga czujka temperatury -bo tania

-a wszystko się lubi pogubić. chodzi beznadziejnie -dużo gorzej od dobrze dobranego zwykłego TZR. wyjazdy serwisowe czy padnięta sprężarka są droższe od oszczędności na przetworniku ciśnienia.

Dlatego stanowczo odradzam

Ale TEV mają ok
EEV też mają ok, tylko ten system z dwoma czujkami to tragedia. Ale można też normalnie, z przetwornikiem.

Jeszcze chciałem do Wita słówko: generalnie uważam, że elektronika nie jest złem koniecznym w chłodnictwie. Tylko każda rzecz ma czemuś służyć, jak służy w dobrej wierze to może być i 20 sterowników, byle żaden z nich nie był "przykrywką" do źle wykonanych układów... Ja osobiście lubię elektronikę i trochę jej stosuję...

czytam i czytam i musze już kończyć bo późno jest fajna rozmowa ....pozdrawiam serdecznie

Pozwólcie koledzy, że podepnę się pod temat. Mianowicie klientka rano dzwoni, że w bonecie mroźniczej poszły jej mrożonki ( w nocy było -25*C). Przyjechałem w bonecie -8* i dalej nie zejdzie ( temp. otoczeniu ok. -18*C). Agregat uruchamia się na chwilkę i zaraz presostat LP go wyłącza i tak w kółko. Na chłodnicy dwa wentylatory pracujące razem ze sprężarką. Wypiąłem jeden wentylator, drugi nadal pracuje razem ze sprężarką i temp w urządzeniu pomału zaczęła spadać. Rozwiązanie tymczasowe, ale coś musiałem zrobić.
Moje pytanie jak najlepiej i w miarę niedrogo usprawnić ten układ? by pracował poprawnie nawet w tak drastycznych temperaturach. Czy założenie presostatu na wentylator lub wentylatory o różnych wartościach to dobry pomysł ( wentylatory 3f).

Temat poruszany wiele razy...
Można dać presostaty, w 95% przypadków wystarczy.
Lepszym rozwiązaniem jest regulator obrotów, Danfoss ma takie małe kompaktowe na wentylatory 3f i one załatwią sprawę na 100%.
Ewentualnie NRD + KVR ale to jak puścić się z bazooką na szczura