Mam pytanie, bo może (i raczej jest) jest częsty problem w Wasze praktyce warsztatowej.

Otóż problem jest tego typu, że gdy klimatyzacja uzna, że należy zdjąć obciążenie z kompresora (wysterowanie zaworu około 0.2 A z maksymalnych 0.84 A) wewnątrz pojazdu słychać terkotanie/wycie zależne od prędkości obrotowej (dźwięk jak z zużytej pompy wspomagania lub sprężarki doładowania mechanicznego). Wyłączenie klimatyzacji - cisza, zmniejszenie temperatury (a tym samym zwiększenie obciążenia) - cisza.

Z diagnostyki wychodzi, że jest to od około 0.4 A w dół i przy ciśnieniu około 6-8 bar. Przy maksymalnej wydajności nie ma problemu. Układ jest napełniony i regularnie sprawdzany.

Auto - VW Passat B6 '09. Odczyty prądu i ciśnienia z panelu w trybie serwisowym.

Pewnie są gdzieś luzy. Demontaż a wydaje mi się że najlepiej wymiana sprężarki. Przy zwykłym serwisie ile jest oleju?

Spotkałem się z tym zawór rozprężny dawał taki dźwięk zmieniłem i problem znikł

Aż tak na ręce nie patrzyłem - robione automatem więc zapewne jakaś standardowa ilość. Ja tylko oglądałem jakie są ciśnienia. Na 99% jest gdzieś ubytek (chyba, że serwis VW mnie rok temu nomen omen "oszwabił"), bo brakowało 150g po roku/40.000 km.

Sugerujesz testowe spuszczenie pewnej ilości oleju? Wiem, że są one czułe na to sądziłem, że wtedy się kompletnie blokują ewentualnie tracą na wydajności. Fakt, że mimo pełnego cyklu serwisowego wyje jak wyła ale zaznaczam, tylko na niskich obciążeniach.

Pacjentem też był Passat b6 .parę razy też się zdążyło klienci mieli zawory rozprężne tj.zamienniki i też wpadały jakby w rezonans po wymianie cisza

Pytanie tylko czy to groźne czy to "olać" póki nic się nie dzieje? Dźwięk słyszalny tylko wewnątrz auta więc skłaniam się właśnie na jakiś rodzaj rezonansu w układzie.

EDIT:
Od jakiegoś czasu obcina posty i nie można ich edytować. Ktoś coś może o tym więcej napisać, bo to trochę irytujące.