Witam, może ktoś pomoże dwa lata temu odkupiłam hondę Civic executive 1.8 140 km z niedzialającą klimą i po sprawdzeniu przez znajomego mmechanika wysłał mnie do poleconego w mieście serwisu klimatyzacji. Podobno coś nie tak może być z elektryką. W danym miejscu podczas sprawdzania klimatyzacji zgasł panom samochód to było ponad tydzień temu. Niby sam. A ja nie miałam tego typu problemów. Teraz elektryk który dla nich pracuje po kilku dniach stwierdził że się poddaje bo ma dużo innych zleceń a do tego auta nie ma jakiegoś schematu elektryki.... Auto nie odpala. Mam go zabrać.... Totalnie nie wiem co mam zrobić i gdzie szukać pomocy najbliższy serwis hondy mam prawie 200 km mam wynająć lawetę. W mieście podobno oddzwonili wszystkich elektromechanikow i nikt nie chce się podjąć. Czy ja kupiłam jakieś dziwne auto.... Czy tylko w salonie hondy można go naprawić?? Gdybym wiedziała przeżyła bym bez klimy

Najprościej zapytać się właściciela serwisu o polisę ubezpieczeniową działalności i po uzgodnieniu z jego TU lawetą przewieść auto do ASO. TU zapyta się właściciela o jego stanowisko w tej sprawie i jak potwierdzi to czysta sprawa. Miałem taką sprawę, z oczywistym moim błędem (kto nie pracuje błędów nie robi) i samochód pojechał do serwisu Citroena ich lawetą po uzgodnieniu bezgotówkowego załatwienia szkody. Na drugi dzień po wymianie nagrzewnicy auto przyjechało lawetą ASO do mojego warsztatu i Klient je odebrał. TU może też skierować auto do warsztatu współpracującego, na co wpływu nie masz, najważniejszą sprawą jest naprawa auta. Nasuwa mi się tylkie niebezpieczeństwo, że jeżeli będzie stwierdzienie, ze to nie wina warsztatu, to może zastosować regres i wystąpić o zwrot kosztów. Sam jestem serwisem klimy i tak niebardzo nasuwa mi się działanie unieruchomiające pojazd. U mnie była czysta piłka montowałem uchwyt do CB i wkręt "liznął" nagrzewnicę i polał się płyn chłodniczy. Wina moja ewidentna. Nie wierzę, że jakiś serwis nie wykupi polisy kontraktowej i deliktowej, bo może pójść z torbami.