Witam

Dostałem temat ogrzania pracowni malarskiej w budynku starego młyna. Pracownia jest na trzecim piętrze, na poddaszu. Zajęcia będą się odbywały raz lub dwa razy w tygodniu przez 3 - 4 godziny. Chłodzenie w praktyce nie będzie potrzebne (w okresie wakacyjnym nie ma zajęć). Inwestor bierze pod uwagę wykorzystania do tego celu klimatyzatora. Unia stawia. Zapotrzebowanie na ciepło około 8-10 kW, narazie podaje na oko.

W czym problem. Na budynku trzyma rękę konserwator zabytków. Urządzenia nie mogą stanowić stałego wyposażenia budynku, więc niby w grę wchodzą tylko urządzenia przenośne. Zna ktoś podobną sytuacje. Jakie można zastosować rozwiązania żeby wilk był syty i owca cała.

Pozdrawiam

Montowałem klimę w obiekcie na starówce tam też konserwator trzymał na tym rękę. Ściany grube, okna wysokie. J.Z. wstawiliśmy w górną część okna, żeby nie wystawała poza obrys budynku. Okno a właściwie górna część została przesunięta do środka pomieszczenia, tak że klimatyzator stał za oknem ale nie wystawał za obrys budynku. Nikt się tego nie czepnął
Pozdrawiam

Witam

Czym dłużej o tym myślę tym bardziej wydaje mi się że jest to przerost formy na treścią. Praktycznie nie można na zewnątrz nic zamontować, chłodzenie nie będzie używane. Poza tym kilka godzin w tygodniu podgrzania powietrza. Klima będzie dłużej stała niż chodziła. Szkoda szarych komórek. Zaproponuje grzejniki elektryczne.

Pozdrawiam

Stefanbud konserwatora chyba tutaj nie przeskoczysz ...
kiedyś montowałem w Urzędzie Wojewódzkim i wszystkie sprężarki musiały zostać na struchu, do tego zestaw otwierający połaciówki doszedł
... a w Urzedzie Celnym konserwator nic nie póścił ... i zamontowaliśmy 1szt na .... korytarzu, gdzie latem interesanci chodzą... dobre.