Witam
Wiecie co, wspomnienia wróciły. Znalazłem stary post, który napisałem 3 lata temu. On wciąż jest żywy.
Chodzę sobie po forach, czytam posty i zauważam wiele problemów instalatorów z próżniejszą acz nie odległą praca urządzenia które zamontowali. A to nieszczelna instalacja, a to szum w rurach, duże ciśnienie, małe ciśnienie, gorące sprężarki no multum tego jest. I najlepsze jest że w żadnym przypadku instalatorzy nie widzą winy po swojej stronie. Pisze ten post dlatego że nie miałem ichnych małych kłopotków a spróbuję odwrócić sytuację i pozwolę wam podpowiedzieć mi, jak należy robić żeby splitolić coś co jest proste ale wymaga swego. Jak to mówią że nawet młotek można popsuć.
Ja po dokładnym przemyśleniu umiejscowienia jednostek, dokładnym ułożeniu rur, dokładnym montażu jednostek wewnętrznej i zewnętrznej z użyciem poziomnicy, prawidłowym połączeniu złączek gwintowanych tj. obcięciu rury na wymiar, po usunięciu takiego dziwnego przewężenia które powstało po obcięciu, graduje i wykonuje kielich, oczywiście robię te wszystkie czynności jak najbardziej pionowo w kierunku ziemi i sprawdzam czy czasem nie zawieruszyły mi się opiłki z obróbki. Dokręcam złączki kluczem dynamometrycznym kontrując kluczem nastawnym i o zgrozo :o kontruję również gdy dokręcam przewody przy jednostce zewnętrznej. Idę sobie spokojnie do jednostki zewnętrznej i podłączam pompę próżniową. Sprawdzam dokładnie czy mam po dokręcane węże i włączam ją- niech hula. Zaczynam sobie podłączać przewody elektryczne zawsze dobrane tak jak przewody chłodnicze do wartości w DTR urządzenia. To taka książeczka z dużą ilością obrazków i mało tekstu, parę tabelek, przeważnie na dnie kartonu, której nikt nie czyta. Elektrykę robię od piętnastu do trzydziestu minut. Jak nie zapomnę się to po 15- 20 minutach zakręcam zawór łączący pompę z jednostką na manometrze i wyłączam pompę próżniową( dla krótkiej instalacji około 5 mb). Odczekuję 15 minut i sprawdzam wskazanie manometru. Jeżeli zauważyłem spadek próżni lub jak kto woli wzrost ciśnienia, ponownie dokręcam połączenia i ponownie wyciągam próżnie. Jeżeli po 15 minutach nic nie ubyło to dobrze, ale jeżeli ubyło to źle. Dopuszczam niewielką ilość czynnika do instalacji około 5 bar i szukam ponownie przecieków z detektorem do nieszczelności dostosowanym do czynników chłodniczych o czułości do 2g/rok. Zawsze znalazłem przyczynę na łączeniach skręcanych.
Dobra zakładamy że już jest ok i przechodzimy do napełniania instalacji. Uruchamiamy jednostkę na chłodzenie pełna moc możemy ustawić to w dwojaki sposób np. pilotem lub włącznikiem serwisowym (obrazek gdzie się znajduje można zobaczyć w DTR (gdzie znaleźć ją pisałem wcześniej) i zauważamy takie dziwne wahania ciśnień na manometrze. Nie interesuje mnie to w ogóle. Mnie interesuje temperatura przeliczona czynnika. Ale jedna to za mało więc podłączam termometr do rury i tu pytanie dla was:
Do której rury podłączamy termometr?
a. gazowej
b. ssącej
c. tej grubej
Bo na pewno nie do:
a. cieczowej
b. tłoczącej
c. no tej cienkiej
Jak już mam te dwa parametry to mogę określić: czy urządzenie chodzi prawidłowo i czy jest odpowiednia ilość czynnika. To się tak ładnie z angielskiego nazywa Superheat. Ważna jest różnica temperatur. Dla czynnika r410a powinna wynosić od 6 do 10 K ( st. C), taką zaleca producent urządzeń montowanych przeze mnie, jeżeli jest większa to znaczy że i to następne pytania do was a jeżeli jest mniejsza to oznacza że...?
Jeżeli nie znacie odpowiedzi to ja wam odpowiem za jakiś czas. Ale na Boga nie opowiadajcie początkującym pierdoł typu jak coś źle chodzi to znaczy że czynnik trzeba dopuścić lub wymienić.
Aż się popłakałem...
Z tą próbą to już tak nie robię, nabijam azotem. Wiecie wyższa świadomość.
Pozdrawiam.
Wiecie co, wspomnienia wróciły. Znalazłem stary post, który napisałem 3 lata temu. On wciąż jest żywy.
Chodzę sobie po forach, czytam posty i zauważam wiele problemów instalatorów z próżniejszą acz nie odległą praca urządzenia które zamontowali. A to nieszczelna instalacja, a to szum w rurach, duże ciśnienie, małe ciśnienie, gorące sprężarki no multum tego jest. I najlepsze jest że w żadnym przypadku instalatorzy nie widzą winy po swojej stronie. Pisze ten post dlatego że nie miałem ichnych małych kłopotków a spróbuję odwrócić sytuację i pozwolę wam podpowiedzieć mi, jak należy robić żeby splitolić coś co jest proste ale wymaga swego. Jak to mówią że nawet młotek można popsuć.
Ja po dokładnym przemyśleniu umiejscowienia jednostek, dokładnym ułożeniu rur, dokładnym montażu jednostek wewnętrznej i zewnętrznej z użyciem poziomnicy, prawidłowym połączeniu złączek gwintowanych tj. obcięciu rury na wymiar, po usunięciu takiego dziwnego przewężenia które powstało po obcięciu, graduje i wykonuje kielich, oczywiście robię te wszystkie czynności jak najbardziej pionowo w kierunku ziemi i sprawdzam czy czasem nie zawieruszyły mi się opiłki z obróbki. Dokręcam złączki kluczem dynamometrycznym kontrując kluczem nastawnym i o zgrozo :o kontruję również gdy dokręcam przewody przy jednostce zewnętrznej. Idę sobie spokojnie do jednostki zewnętrznej i podłączam pompę próżniową. Sprawdzam dokładnie czy mam po dokręcane węże i włączam ją- niech hula. Zaczynam sobie podłączać przewody elektryczne zawsze dobrane tak jak przewody chłodnicze do wartości w DTR urządzenia. To taka książeczka z dużą ilością obrazków i mało tekstu, parę tabelek, przeważnie na dnie kartonu, której nikt nie czyta. Elektrykę robię od piętnastu do trzydziestu minut. Jak nie zapomnę się to po 15- 20 minutach zakręcam zawór łączący pompę z jednostką na manometrze i wyłączam pompę próżniową( dla krótkiej instalacji około 5 mb). Odczekuję 15 minut i sprawdzam wskazanie manometru. Jeżeli zauważyłem spadek próżni lub jak kto woli wzrost ciśnienia, ponownie dokręcam połączenia i ponownie wyciągam próżnie. Jeżeli po 15 minutach nic nie ubyło to dobrze, ale jeżeli ubyło to źle. Dopuszczam niewielką ilość czynnika do instalacji około 5 bar i szukam ponownie przecieków z detektorem do nieszczelności dostosowanym do czynników chłodniczych o czułości do 2g/rok. Zawsze znalazłem przyczynę na łączeniach skręcanych.
Dobra zakładamy że już jest ok i przechodzimy do napełniania instalacji. Uruchamiamy jednostkę na chłodzenie pełna moc możemy ustawić to w dwojaki sposób np. pilotem lub włącznikiem serwisowym (obrazek gdzie się znajduje można zobaczyć w DTR (gdzie znaleźć ją pisałem wcześniej) i zauważamy takie dziwne wahania ciśnień na manometrze. Nie interesuje mnie to w ogóle. Mnie interesuje temperatura przeliczona czynnika. Ale jedna to za mało więc podłączam termometr do rury i tu pytanie dla was:
Do której rury podłączamy termometr?
a. gazowej
b. ssącej
c. tej grubej
Bo na pewno nie do:
a. cieczowej
b. tłoczącej
c. no tej cienkiej
Jak już mam te dwa parametry to mogę określić: czy urządzenie chodzi prawidłowo i czy jest odpowiednia ilość czynnika. To się tak ładnie z angielskiego nazywa Superheat. Ważna jest różnica temperatur. Dla czynnika r410a powinna wynosić od 6 do 10 K ( st. C), taką zaleca producent urządzeń montowanych przeze mnie, jeżeli jest większa to znaczy że i to następne pytania do was a jeżeli jest mniejsza to oznacza że...?
Jeżeli nie znacie odpowiedzi to ja wam odpowiem za jakiś czas. Ale na Boga nie opowiadajcie początkującym pierdoł typu jak coś źle chodzi to znaczy że czynnik trzeba dopuścić lub wymienić.
Aż się popłakałem...
Z tą próbą to już tak nie robię, nabijam azotem. Wiecie wyższa świadomość.
Pozdrawiam.
Wszyscy, wszystko wiedzieli... a mój fotoblog?