chrysler cirrus 2,5 lxi klimatyzacja nieżle walnęła pod maską

Witam wszystkich! mam małe pytanko pojawił sie problem z klimatyzacja w moim aucie a mianowicie:
- na początku zaczęły włączać sie wentylatory czy klima była włączona czy też nie nawet na zimnym silniku i w czasie jazdy pracowały z małymi przerwami nawet jak nie była włączona klimatyzacja dodam że po wypięciu czujnika na przewodach od klimatyzacji problem zanikał, włączały się tylko wtedy gdy w układzie chłodzenia wzrosła temperatura nie było na to fachowca żeby usunąć awarię więc jesienią po prostu wypinałem wspomniany czyjnik i było jako tako,
- dzisiaj zapiąłem wspomniany czujnik i chciałem uruchomić klimę pochodziła ze dwie minuty , aż tu nagle jak pierdzielnie gdzieś przy spręzarce zaczęło syczeć, para bychać, i lać się jakiś zielony olej przez chwilkę wyłączyłem silnik, i po chwili przestało, zajżałem pod spód cała sprężarka i jej okolice w jakimś oleju zielonym.
Po ponownym uruchomieniu już nie syczało olej nie wyciekał ale w środku w aucie prz włączonej klimie słychać jakiś szum w okolicach nagrzewnicy tak jakby przez nia przepłuwało ciśnienie poza tym już nie chłodzi.
proszę o podpowiedż co z fantem zrobić teraz, wygląda mi na to że sprężarka do wymiany lub naprwawy, może ktoś miał podobne zdarzenie. Pozdrawiam!