Fiat Marea 1.9TD

98 rok, temp powietrza podczas wczorajszych zabaw to 28 stopni i było strasznie duszno. Z odprowadzenia wody z kabiny to się lało. Koleś jak mi pokazywał że to nie jego wina ( niby uszczelnienia były wymienione- a leje nawet przez noc) sprawdzał przy temp 32 stopnie powietrza i u niego po 40 minutach na wolnych obrotach nic nieciekło.
Ja już niewiem czy mam wymieniać skraplacz czy przy tych temperaturach to tak ma być. Zawsze jak pamietam II bieg włączal mi się podczas postoju i niewyłączał się dopuki nierozpędziłem auta. Nie mam manometru a szkoda bo bym sprawdził czy czasem po wyłączeniu silnika niezwiększa się ciśnienie do granicznego. Chłodnica przecież jest bardzo blisko i bardzo gorąca. W necie sprawdzałem to przy 67 stopniach parownika powinno być ciśnienie ok 20 bar, a przy 57 15bar, tak sobie myślę co się stanie jeśli temp od chłodnicy osiągnie 80 stopni. Może wentylatory spiąć na stałe, a nie ze stacyjki. Po osiągnięciu wys ciśnienia załączały by się mimo wyłączonego zapłonu. W megankach chyba jest na stałe. Kolega ma i po wyłączeniu zapłonu to mu jeszcze kilkadziesiąt sekund potrafi dmuchać.
P.S.
Zauważyłem że nalepiej chłodzi jeśli jadę z prędkością 70 Km/h kiedy mam ok 1500 obr/min.