jaki olej do klimy mondeo mk2 i ile wlać ? przypadek "złożony"...

elektromechanik napisał(a):a oni na to za nie naprawiają tylko nabijają. Nie wiedzą co dalej robić mogą co najwyżej nabić ponownie - oczywiście za ponowną opłatą.

ja klimę w samochodzie nabijałem jeden jedyny raz -w służbowym busie jak o 4 rano ruszałem z centrum Polski do szczecina przy upale ponad +30 a klima nie chodziła -ewidentny był ubytek z powodu normalnej eksploatacji -to dobiłem na manometry czynnika... żeby dojechać i wrócić we względnie ludzkich warunkach...


więc teraz -w myśl zasady, ze niech każdy robi co umie -ja robię chłodnictwo przemysłowe głównie i automatykę do niego..
najpierw podjechałem z samochodem do nabijacza -WARSZTATU KTÓRY NAPRAWIA KLIMY SAMOCHODOWE ...

usłyszałem, że wymieni dziurawy skraplacz (dziurę wcześniej sam znalazłem -gościu o azocie nie słyszał w ogóle) a osuszacza to nie ma co zmieniać -bo to panie gdyby był zgnieciony -albo układ po jakiejś kraksie z całkiem wyrwanym skraplaczem i tym osuszaczem wyrwanym to można zmienić a tak to tylko skraplacz -a płukanie -to po co bo -przecież przez taką małą dziurę wody tam nie naleciało -więc niepotrzebnie pan boi się wody w układzie... a olej to tam jest stary i on może być...
wiec szybko zrobiłem w tył zwrot i zabrałem swój samochód...

u znajomego mechanika samochodowego z jego pomocą wymieniłem skraplacz i osuszacz -przepłukałem układ -i wolę sam napełnić -niż powierzyć takim fachmanom. Pozostali -to przynajmniej tylko dmuchają a nie biorą się za naprawy i wymianę części...
mogę zrobić sobie sam -albo jako alternatywę -umówić się ponad 70km od domu w porządnym warsztacie -i poświęcić co najmniej dzień i sporo kasy... na to zawsze jest czas -jeśli sam nie dam rady....

inna rzecz, że koszt może być taki, że nie warto w starym wozie... tylko, ze latam tym wozem w trasy po 300 kilometrów +300km powrót -więc klima by się przydała... chyba się starzeję i mięknę -10 godzin w samochodzie bez klimy zaczyna mnie męczyć...