literatury nie przytoczę. ale -coś mgliście pamiętam jak mi kiedyś tłumaczyli -gdy nauki pobierałem...
tak jak ja to rozumiem:
zawór rozprężny daje niestabilny przepływ -zarówno jako ciągłe przymykanie -otwieranie i mikro pulsacje -jak i jako wtrysk dość cienkim strumieniem cieczy. Bezpośrednio za zaworem mamy w rurce do parownika pusto -w sensie gaz pod niskim ciśnieniem i ostry cienki strumyczek cieczy który tryska z dyszy zaworu -i obryzguje się po ściankach. Gdy coś takiego trafi na rozdzielacz umieszczony zaraz za zaworem rozprężnym -może się zdarzyć, że ten strumyczek będzie uparcie trafiał w w kilka konkretnych rureczek a w kilka innych będzie trafiać gazowy czynnik. no i sekcje parownika będą nierówno zasilane. Oczywiście nie jest to tak ostre, że ciecz trafi zawsze w konkretne rurki a gaz w inne konkretne -to po prostu tendencja, że w któreś rurki np minimalnie niżej położone trafi więcej cieczy a w któreś np. wyżej położone więcej gazu -bo rozdzielacz zazwyczaj nie jest dokładnie pionowo -ot dokładność montażowa.
jeśli rurka pomiędzy zaworem rozprężnym a rozdzielaczem jest dłuższa -i w tym sensie wystarcza około 7 średnic -w pionie -to czynnik ciekły na ściankach intensywnie odparowuje, krople rozbijają się na mniejsze kropelki -i na rozdzielacz trafia praktycznie jednolita "mgiełka" -równo dzieląc się na poszczególne rurki.
A zalecenie, że to przed rozdzielaczem ma być w pionie -dlatego, że jak by było w poziomie -to ciecz i kropelki opadały by na dól i gromadziły się przy dolnej ściance rurki a górą płynęłaby para. I rozdzielacz byłby nierównomiernie zasilany -nierówno dzieląc czynnik na sekcje parownika. W pionowej rurce następuje zmieszanie i ujednolicenie mgiełki ciecz-para -a w poziomej raczej rozdział zamiast ujednolicenia.
tak wiec mamy minimalną długość rurki i to pionowej.
a większe długości -niezależnie pion czy poziom -to rura pomiędzy zaworem rozprężnym a parownikiem przejmuje część zadań parownika -i też chłodzi. Jak jest w komorze -to może wilgotnieć itp. Jak poza komorą -to daje straty chłodu. W każdym przypadku długa rura tzr-parownik zwiększa opór przepływu dając straty ciśnienia parowania. W zerówkach to szczegół -w mroźniach może być kłopot. I zawsze taki dłuższy kawałek rury trzeba DOBRZE zaizolować.
tak jak ja to rozumiem:
zawór rozprężny daje niestabilny przepływ -zarówno jako ciągłe przymykanie -otwieranie i mikro pulsacje -jak i jako wtrysk dość cienkim strumieniem cieczy. Bezpośrednio za zaworem mamy w rurce do parownika pusto -w sensie gaz pod niskim ciśnieniem i ostry cienki strumyczek cieczy który tryska z dyszy zaworu -i obryzguje się po ściankach. Gdy coś takiego trafi na rozdzielacz umieszczony zaraz za zaworem rozprężnym -może się zdarzyć, że ten strumyczek będzie uparcie trafiał w w kilka konkretnych rureczek a w kilka innych będzie trafiać gazowy czynnik. no i sekcje parownika będą nierówno zasilane. Oczywiście nie jest to tak ostre, że ciecz trafi zawsze w konkretne rurki a gaz w inne konkretne -to po prostu tendencja, że w któreś rurki np minimalnie niżej położone trafi więcej cieczy a w któreś np. wyżej położone więcej gazu -bo rozdzielacz zazwyczaj nie jest dokładnie pionowo -ot dokładność montażowa.
jeśli rurka pomiędzy zaworem rozprężnym a rozdzielaczem jest dłuższa -i w tym sensie wystarcza około 7 średnic -w pionie -to czynnik ciekły na ściankach intensywnie odparowuje, krople rozbijają się na mniejsze kropelki -i na rozdzielacz trafia praktycznie jednolita "mgiełka" -równo dzieląc się na poszczególne rurki.
A zalecenie, że to przed rozdzielaczem ma być w pionie -dlatego, że jak by było w poziomie -to ciecz i kropelki opadały by na dól i gromadziły się przy dolnej ściance rurki a górą płynęłaby para. I rozdzielacz byłby nierównomiernie zasilany -nierówno dzieląc czynnik na sekcje parownika. W pionowej rurce następuje zmieszanie i ujednolicenie mgiełki ciecz-para -a w poziomej raczej rozdział zamiast ujednolicenia.
tak wiec mamy minimalną długość rurki i to pionowej.
a większe długości -niezależnie pion czy poziom -to rura pomiędzy zaworem rozprężnym a parownikiem przejmuje część zadań parownika -i też chłodzi. Jak jest w komorze -to może wilgotnieć itp. Jak poza komorą -to daje straty chłodu. W każdym przypadku długa rura tzr-parownik zwiększa opór przepływu dając straty ciśnienia parowania. W zerówkach to szczegół -w mroźniach może być kłopot. I zawsze taki dłuższy kawałek rury trzeba DOBRZE zaizolować.
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
REKUPERATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY