Witam, pacjentem jest Astra F z dołożoną przeze mnie klimatyzacją. Będę starał się dokładnie opisać swój problem, dlatego post będzie dosyć długi.
Sytuacja wygląda tak, że w wakacje dwa lata temu założyłem sobie układ. Zamontowałem nowy osuszacz, skraplacz, oringi z ASO. Jednak nie założyłem sprężarki - brakowało mi śrub do zmiany mocowania silnika. Dlatego początkowo przewód zaślepiłem folią. W ciągu jednego dnia (były to gorące dni, swój wpływ miała też temp. silnika) zmieniłem metodę na blaszkę z przyklejoną gumą, którą przykręciłem do węży. Po prostu folia się trochę stopiła.
I tak układ przejechał 10 miesięcy, aż nie zdobyłem reszty elementów, aby zamocować sprężarkę. Niedługo po jej montażu pojechałem na nabicie. Niestety, podczas napełniania wąż się rozszczelnił na zakuciu. Ponadto na łączeniu węża z parownikiem był słyszalny szum. O tym powiem później. Zresztą było widać, że przewody były spawane.
Odkręciłem węże i wszystkie połączenia zaślepiłem.
Zakupiłem niegrzebane węże. Gdy pojechałem drugi raz, automat do nabijania nie chciał ruszyć. Po rozmowie z mechanikiem wyszło na to, że moim błedem było to, że nie zmieniłem oringów - załozyłem te stare. Cóż, mój błąd. Tym razem jednak w ASO kupiłem tylko te, których nie mogłem dobrać u klimiarza.
Po zmianie przyjechałem znowu. Znowu szum z parownika podczas napełniania. Klimiarz coś wspomniał aby zobaczyć, czy gniazdo na parowniku jest całe, bez ubytków, bez zadrapań. Było dobre.
W międzyczasie na innym forum poznałem inną osobę, która zamontowała klimę do Astry. Po rozmowie z nią okazało się, że jeden z oringów parownika był za mały... To był jeden z tych, który dobierałem na podstawie oryginalnych z ASO. Wynika z tego, że katalog Opla ma błąd. Ale zdobyłem odpowiednie i napełniłem znowu.
No i się udało. Szkoda tylko, że mechanik nie zaproponował mi zmiany zaworków, o czym sam zapomniałem. Dlatego czynnik ulatniał się przez zawór niskiego ciśnienia. Spuścił, wymienił i napełnił ponownie. Z tego co pamiętam, musiał go trochę nim pokręcić, aby nie syczało.
I tak klima podziałała tydzień. Po trzech dniach słyszałem wyciek, okazało się, że to ze sprężarki, dokładnie z korpusu. Dlatego wkrótce zostanie przeprowadzona wymiana uszczelnień.
Tyle opisu mojego problemu. Teraz chciałbym zadać kilka pytań:
1. Jak najlepiej sprawdzić szczelność? bo automatowi na próżnię nie ufam. Zapewne odpowiecie "azot". Tylko do jakiego ciśnienia go nabić? I jak długo trzymać w układzie, aby być pewnym szczelności?
2. Co myślicie o tym odpowiednim wkręceniu zaworka niskiego ciśnienia? te węże nie były w żaden sposób kombinowane.
3. Uwzględniając moje przygody, czy zmieniać osuszacz? w zasadzie to układ był nieszczelny, ale rozszczelnienie było podczas suchych, bezdeszczowych dni. Zapewne powiecie "tak".
4. Jadąc na sprawdzenie szczelności, zakładać nowy osuszacz czy pojechać ze starym, po czym przed samym napełnieniem zmienić go na nowy?
5. Czy marka osuszacza ma jakieś znaczenie? czy brać najtańszy?
6. Czy moje rozszczelnienie mogło nastąpić z powodu zapchania osuszacza? ktoś mi podsunął taką myśl, ale nie wiem co o tym myśleć.
7. Co myślicie o tym, że klimiarz nie zaproponował mi od razu zaworków? w zasadzie tym razem i tak pojadę do innego, tylko u tego cena za napełnienie była dosyć dobra. poza tym u tego innej metody sprawdzenia szczelności oprócz nabicia czynnika z barwnikiem nie da rady.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-06-05, 17:27:45 przez jogus48.)
Sytuacja wygląda tak, że w wakacje dwa lata temu założyłem sobie układ. Zamontowałem nowy osuszacz, skraplacz, oringi z ASO. Jednak nie założyłem sprężarki - brakowało mi śrub do zmiany mocowania silnika. Dlatego początkowo przewód zaślepiłem folią. W ciągu jednego dnia (były to gorące dni, swój wpływ miała też temp. silnika) zmieniłem metodę na blaszkę z przyklejoną gumą, którą przykręciłem do węży. Po prostu folia się trochę stopiła.
I tak układ przejechał 10 miesięcy, aż nie zdobyłem reszty elementów, aby zamocować sprężarkę. Niedługo po jej montażu pojechałem na nabicie. Niestety, podczas napełniania wąż się rozszczelnił na zakuciu. Ponadto na łączeniu węża z parownikiem był słyszalny szum. O tym powiem później. Zresztą było widać, że przewody były spawane.
Odkręciłem węże i wszystkie połączenia zaślepiłem.
Zakupiłem niegrzebane węże. Gdy pojechałem drugi raz, automat do nabijania nie chciał ruszyć. Po rozmowie z mechanikiem wyszło na to, że moim błedem było to, że nie zmieniłem oringów - załozyłem te stare. Cóż, mój błąd. Tym razem jednak w ASO kupiłem tylko te, których nie mogłem dobrać u klimiarza.
Po zmianie przyjechałem znowu. Znowu szum z parownika podczas napełniania. Klimiarz coś wspomniał aby zobaczyć, czy gniazdo na parowniku jest całe, bez ubytków, bez zadrapań. Było dobre.
W międzyczasie na innym forum poznałem inną osobę, która zamontowała klimę do Astry. Po rozmowie z nią okazało się, że jeden z oringów parownika był za mały... To był jeden z tych, który dobierałem na podstawie oryginalnych z ASO. Wynika z tego, że katalog Opla ma błąd. Ale zdobyłem odpowiednie i napełniłem znowu.
No i się udało. Szkoda tylko, że mechanik nie zaproponował mi zmiany zaworków, o czym sam zapomniałem. Dlatego czynnik ulatniał się przez zawór niskiego ciśnienia. Spuścił, wymienił i napełnił ponownie. Z tego co pamiętam, musiał go trochę nim pokręcić, aby nie syczało.
I tak klima podziałała tydzień. Po trzech dniach słyszałem wyciek, okazało się, że to ze sprężarki, dokładnie z korpusu. Dlatego wkrótce zostanie przeprowadzona wymiana uszczelnień.
Tyle opisu mojego problemu. Teraz chciałbym zadać kilka pytań:
1. Jak najlepiej sprawdzić szczelność? bo automatowi na próżnię nie ufam. Zapewne odpowiecie "azot". Tylko do jakiego ciśnienia go nabić? I jak długo trzymać w układzie, aby być pewnym szczelności?
2. Co myślicie o tym odpowiednim wkręceniu zaworka niskiego ciśnienia? te węże nie były w żaden sposób kombinowane.
3. Uwzględniając moje przygody, czy zmieniać osuszacz? w zasadzie to układ był nieszczelny, ale rozszczelnienie było podczas suchych, bezdeszczowych dni. Zapewne powiecie "tak".
4. Jadąc na sprawdzenie szczelności, zakładać nowy osuszacz czy pojechać ze starym, po czym przed samym napełnieniem zmienić go na nowy?
5. Czy marka osuszacza ma jakieś znaczenie? czy brać najtańszy?
6. Czy moje rozszczelnienie mogło nastąpić z powodu zapchania osuszacza? ktoś mi podsunął taką myśl, ale nie wiem co o tym myśleć.
7. Co myślicie o tym, że klimiarz nie zaproponował mi od razu zaworków? w zasadzie tym razem i tak pojadę do innego, tylko u tego cena za napełnienie była dosyć dobra. poza tym u tego innej metody sprawdzenia szczelności oprócz nabicia czynnika z barwnikiem nie da rady.
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
REKUPERATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY