R32 jako zamiennik 410

Dalej będę twierdził,że wymyślanie czegoś i tylko dla UE to jest strzelanie sobie w kolano w dobie kryzysu światowego.On-off-y w niektórych wypadkach tak samo pożerają prąd jak inventery,cały świat zakłda tanie urządznia na r22.A u nas przez to w co 10 niesieciowym sklepie zobaczysz klimę,w reszcie roztpione słodycze i zwiędnięte warzywa.Chcieli by założyć,ale UE podbiła poprzeczkę o 30-40% kosztów urządzeń i ich nie stać.Ale firmy chemiczne tak lobbują,że stały się potentatami finansowymi.Niejeden urzędnik UE nachapał się od nich.Urządzenia które zakładałem na r22 są prawie w 100% bezobsługowe freonowo,chodzą już prawie 20 lat i nic się tam nie dzieje.Nienapakowane elektroniką,proste.I ile teraz robi się śmieci,jak 8-10 letni klimatyzator ląduje na śmietniku,ucieka z niego gaz,są tylko dopełniane,bo niestety właściciela nie stać na pełny serwis i firmę,która wykona montaż profesjonalnie. Nastawiają się firmy na wymianę produktów,boj jak nazwać cenę pompki skroplin do kasetona na prawie 3200 zł? Robić kombinacje alpejskie,albo wymienić urządzenie. Podobnie jest w niektórych markach z elektronikami. Fakt,że jest to trend ogólny dotyczący całego AGD. Jak spec od pralki do mnie przyjechał,bo podciekało na fartuchu,to stwierdził,że jest to praktycznie jedyna usługa w tej pralce opłacalna. Bęben nierozbieralny,łożysk nie wymienisz,programator 800 zł. I tak za fartuch zapłaciłem 30% wartości pralki. Czy ta góra śmieci jest warta stałych poszukiwań kasy przez firmy chemiczne i myki serwisowe producentów? Wschód nas tzn cały świat przegonił przez naszą politykę.