obser napisał(a):Ale jestem ciekawy jak tam założyciel tematu Marcin poradził sobie z serwisem, bo temat nam zboczył.
Serwisant który miał przyjechać, w rozmowie telefoniczniej informował że nie wie czy uda mu się wziąć od kolegi stację odzysku a jeżeli tak to nie jest pewien czy stacja przejdzie przez właz (przez który wcześniej z zapasem wykładał skraplacz zapakowany w karton). Z tego powodu proponował że może będzie musiał zdemontować skraplacz i wziąć go ze sobą! Gdy w sumie na jego prośbę przesłałem sms-em wymiary włazu (79x59) z sugestią że jeżeli urządzenie się nie zmieści to nie problem bo przepuścimy je przez balkon kontakt się urwał i nikt nie przyjechał.
Czy mikro firma (1osoba + 2 współpracujące) mająca sprzęt który widziałem raczej niskobudżetowy, może na potrzeby gazu R32 stosować stację rodem z automobile (o ile ją w ogóle posiadają bo chyba duża część takich i tak by przeszła). Nie wiem już czy panowie chcieli wziąć skraplacz do kolegi który ma stację czy może (pół żartem pół serio) w domu pożegnać go z gazu...
Napisałem do właściciela firmy @ z prośbą o przywrócenie działania do stanu pierwotnego zgodnie z wymaganiami i zaleceniami branżowymi bądź deinstalację i zwrot pieniędzy. Wkrótce odpisał że może zjawić się już w poniedziałek (tu trzeba wziąć pod uwagę że ma padać deszcz a klima jest na zewnątrz. Sam też nie określił na czym ponowna interwencja będzie polegać)
@obser , wiem że zgodnie z Twoimi zaleceniami nie powinienem za bardzo wnikać na proces tylko efekt i sam tak bym chciał, ale tu zaczynają się dziać dziwne rzeczy a jak panowie uszkodzą klimę to może i rok będę dochodził swoich roszczeń.
Nawet nie wymieniałem wszystkich kwiatków bo nie chciałem odchodzić od meritum, ale na ten moment jako przykład dodam że instalator musiał przyjechać już kolejnego dnia po instalacji bo j.wewn. była tak zmontowana że jedna z dwóch żaluzji się nie otwierała (była zblokowana przez źle złożoną obudowę) czego nie zauważyłem po montażu. Normalnie pomimo innych wpadek potraktowałem to wówczas z uśmiechem, ale całokształt już teraz wygląda zupełnie inaczej.
Powracając na chwilę do interwencji z uzupełnieniem gazu, na moją wiedzę przypuszczam że do instalacji zostało wpuszczone powietrze z węży. Butla była jednozaworowa i stała zaworem do góry (tu jeszcze nie wiem jakie ma to znaczenie ale powinna chyba na dół). Na początku całej operacji nie kojarzę aby było jakieś popuszczanie gazu tylko odkręcenia zaworów i od razu pomiar ciśnienia.