Tak, ostatnio też mieliśmy taki przypadek. Prowadziliśmy instalację akurat nad drzwiami do magazynu sklepu i przyjechała dostawa z napojami. Powiedzieliśmy, że teraz akurat chwilowo przejscia tędy nie ma, ale oni i tak zaczeli sie wypakowywać, a że tam jest wyjątkowo mało miejsca to postanowili, że nie odpuszczą i nam zrobią na złośc. To że my byliśmy ubrani w robocze ciuchy, a oni w normalne stroje to myśleli, że są lepsi. I zaczeli na nas się wydzierać, żebyśmy drabiny zabrali i w 15 minut to wszystko wwiozą. Nam się spieszyło i wcześniej im przecież mowiliśmy niech jadą od przodu ale oni swoje. No to oczywiście zabieramy wszystkie narzędzia, wuzek z butlami do spawania trzeba ściągnąć i zrobiliśmy sobie przerwę, żeby głupszym ustąpić. Najlepsze, że jak zaczeli wwozić te towary na paletach to najpierw wwieżli a potem gdy my znowu na drabiny weszliśmy spawać to ich właściciel sklepu wygonił ze mają od przodu wjechać bo jak widzą tutaj nie ma miejsca już. A oni już byli tak wkurzeni ze musieli jechać na około ( mniej więcej 250metrów). Gdy znowu nas chcieli wygonić (żeby wyjechać)to akurat szef przyszedł na tyły sklepu żeby zobaczyć jak nam idzie. I jak oni mu mówią, że nie chcemy się przesunąć to nas poparł i kazał im czekać godzinę, a że się pluli non stop to siedział tam z nami. Ubaw po pachy musieli ok. 45 minut czekać jełopy...
Dosłownie czasami na niektórych to brak słow. Najpierw nam robią na złość, a poza tym zamiast się spytać gdzie wyładować to najpierw opróżniają samochod a potem się pytają. ;D
Dosłownie czasami na niektórych to brak słow. Najpierw nam robią na złość, a poza tym zamiast się spytać gdzie wyładować to najpierw opróżniają samochod a potem się pytają. ;D