A nie było w okolicy złamanej brzozy? Może nie odszedłeś na drugi krąg w odpowiednim momencie?
No dobra, trochę poważniej. Dziwne, że wywaliło zaraz po postoju. Może miałeś już pęknięty korpus sprężarki zanim pojechałeś na naprawę. Oni zobaczyli, że tam jest mało gazu, przeczytali że 2,64 funta, omyłkowo zamiast podzielić na dwa, to przemnożyli i wcisnęli 5kg R134a... Ciśnienie wzrosło i puściło na pęknięciu. Drugi wariant, to że napełnili zwykłym propanem-butanem (może mieli na myśli r600?). Opcja trzecia, to że jakimś cudem został tlen w instalacji - razem z olejem w obecności ciśnienia zrobił się silnik diesla.
Wariant kolejny: masz wrogów i podłożyli Ci petardę.
Dziwi mnie fakt, że od razu poleciałeś z tym do prokuratury. No ale już się wygadałem.
No dobra, trochę poważniej. Dziwne, że wywaliło zaraz po postoju. Może miałeś już pęknięty korpus sprężarki zanim pojechałeś na naprawę. Oni zobaczyli, że tam jest mało gazu, przeczytali że 2,64 funta, omyłkowo zamiast podzielić na dwa, to przemnożyli i wcisnęli 5kg R134a... Ciśnienie wzrosło i puściło na pęknięciu. Drugi wariant, to że napełnili zwykłym propanem-butanem (może mieli na myśli r600?). Opcja trzecia, to że jakimś cudem został tlen w instalacji - razem z olejem w obecności ciśnienia zrobił się silnik diesla.
Wariant kolejny: masz wrogów i podłożyli Ci petardę.
Dziwi mnie fakt, że od razu poleciałeś z tym do prokuratury. No ale już się wygadałem.
Kiedy wszystko inne zawiedzie - przeczytaj instrukcję.