Ile w tym prawdy a ile > wymysłów < wszelkiej maści producentów, kombinatorów i pseudo-ekologów dla korzyści finansowych. :o


Jak to wszystko się ma do coraz częstrzych stwierdzeń naukowców ( link poniżej ).

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,titl...omosc.html

Ile w tym prawdy a ile > wymysłów < wszelkiej maści producentów, kombinatorów i pseudo-ekologów dla korzyści finansowych. :o

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,titl...omosc.html

Zacznijmy od siebie ograniczając efekt cieplarniany.Niepalimy papierosów ,kupujemy małolitrażowe samochody,dokonujemy przeglądów według zaleceń producentów,niejeżdzimy taksówką na imprezy tylko rowerkiem,Niepijemy zimnego piwa latem a ciepłego zimą bo trzeba je podgrzać lub ochłodzić zuzywając energię.A tak wogóle chodżmy w jednych gaciach bo zużywając energię w pralce podwyższamy efekt cieplarniany.Samochód daje efekt cieplarniany niepozytywny dla środowiska ale dający efekt mocy.Polscy politycy pocąc koszulę i piorąc ją w pralce dają tagże efekt cieplarniany niestety bez żadnego efektu mocy

, a ekolodzy to przeważnie nieroby które nie mogą się ogarnąć w normalnym życiu i lepiej posiedzieć na drzewie

zwłaszcza... jeśli za siedzenie na drzewie -przykucie się do niego nieźle płacą...

wiadomo... idzie ekolog (szef ekologów) do szefa (inwestora) budowy... "jak nie dacie stówy (tysięcy? milionów?)
to protestujemy...
zrobi się szum medialny, proces w sądzie potrwa 3 lata... budowa wstrzymana... w końcu... i tak budowa wygra...
ale przez 3 lata procesu straty będą większe niż te sto... a za straty i koszty procesu... i tak zapłacimy my... podatnicy.
podobnie jak za datek "na ekologię? ekologów? nierobów?
a inwestor -szef budowy... zazwyczaj opłacanej ze środków publicznych "dobrowolną darowiznę" wpisze w koszty... i podniesie cenę -więcej wyciągając z budżetu państwa... czyli docelowo od nas... obywateli podatników.

za te 100 (czegoś tam) zrobi się szkolenie "jak skutecznie walczyć i wstrzymywać budowę" oczywiście ekolodzy to przyroda... więc ich szkolenie MUSI być tam gdzie przyroda czysta i bujna... na Karaibach, nad Amazonką... itp... 2 godziny pogadanki jak się do drzewa przykuć... i 2 tygodnie luksusowych wczasów za friko... Pojechalibyście?


a zagadka... stara bardzo nieekologiczna lodówka zawiera 200gram szkodliwego dla ozonu freonu. i pół litra szkodliwego oleju - i działa 30 lat. po 30 latach... trafi na złom. freon... można było odzyskać. olej też można odzyskać.

nowa -super duper ekologiczna lodówka... zawiera tyle samo mniej szkodliwego R134 i pół litra równie szkodliwego oleju.... i żyje... 5 lat. czyli... na złom w ciągu 30 lat trafi ich 6sztuk. ciekawe czy z wszystkich 6-sciu ktoś zrobi odzysk.

co bardziej szkodliwe?
200g R12 , pół litra oleju mineralnego i 30kg żelastwa i wełny mineralnej -czy 1200g R134, 3litry oleju estrowego i 200kg żelastwa i pianki poliuretanowej?

a zagadki ciąg dalszy... na czym więcej zarobi producent (i polityk uchwalający prawo za prowizje od producenta) -od jednej lodówki na 30 lat -czy od 6-sciu sztuk?

tyle... tytułem ekologi. ekologi biznesowo-politycznej.

zagadki ciąg dalszy... na czym więcej zarobi producent (i polityk uchwalający prawo za prowizje od producenta) -od jednej lodówki na 30 lat -czy od 6-sciu sztuk?

tyle... tytułem ekologi. ekologi biznesowo-politycznej.

Dokładnie tak samo > moim zdaniem < jest z produkcją gazów.

Kiedyś były stosowane 3 podstawowe gazy - freony. R 12, R 22, i 502 ( najbardziej popularne ) a dziś nawet nie podejmę się wyliczać.

A wszystko po to aby roić kasę. Co dziś jest > super ekologiczne < jutro już jest szkodliwe i musisz stosować nowy gaz, nowy sprzęt itp PARANOJA PSEUDOEKOLOGICZNA.

Chcesz wbijać gwoździe to musisz kupić < naście > młotków - każdy do innego rodzaju gwoździa i innego rodzaju drewna.

Odgrzeję kotleta w tym temacie.

Jeszcze jeden dowód na to że wszyscy ci > NAUKOWCE < sami nie wiedzą co piszą a co zbadali tylko to co któremu się zdaje ( a może i za poparciem BIZNESU ).

Co chwila zwrot o 180 stopni w mądrości ekologicznej.

Następny wywód naukowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://odkrywcy.pl/kat,111400,title,Efek...sc.html?sm

Czyli mam rację z tymi gaciami?

Dobry kotlet elektromechanik.Polityka steruje światem.Amerykanie zniszczyli Afganistan tylko po to aby dzisiaj go odbudować produkując i sprzedając dla wojska drogi i przereklamowany sprzęt budowlany oraz inną potrzebną infrastrukturę.Biznes się kręci.Nie pamiętam czasów abym tyle wymieniał sprężarek.

Huty nie emitują odlewając.Natomiast stare lodówki tak pracując bezawaryjnie po 30-lat

elektromechanik jak sam widzisz kotlet raczej się nie odgrzeje.Bo wszyscy mają to gdzieś co w przyszłości.Ci niby co pouczają najwięcej są najmniej zainteresowani ekologią przyszłości i swoich pociech.Ich więcej nakręca zysk niż problemy związane z ekologią aby odnieść korzyść materialną a nie ekologia i jej problemy podstawowe.Nie rozumiem osób(szkolących i przeprowadzających szkolenia) które negują człowieka propagującego czynnik 407-c jako jako substytut czynnika do klimatyzacji jako zamiennik za r-22,A nie negując innych piszących totalne bzdury o zamiennikach nie nadających się do klimatyzacji.?

Huty nie emitują odlewając. Natomiast stare lodówki tak pracując bezawaryjnie po 30-lat

Nie jest tak jak piszesz.
Huta ma jeszcze gorzej, obowiązuje ją dyrektywa IPPC - która jest jeszcze gorszym odpowiednikiem uregulowań niż F-gazowe dla chłodnictwa.
Lodówka zawsze była zwolniona od wszelkich uregulowań - ale jak już się pytasz co ona emituje to powiem - jej emisja bierze się ze stosowania pianki PUR do spienienia której użyto frenu.
Zgadzam się, że regulacje związane z czynnikami chłodniczymi są bez sensu - ich ilośc jest marginalna w porównaniu np. ze spieniaczami do pianek - ponadto emisja powstaje wyłącznie w sytuacjach awaryjnych, a nie podczas regularnej produkcji jak w przypadku pianki. Wydaje mi się że po prostu wylano dziecko z kapielą - tak się zapędzono w walce, że ktoś stracił zdrowy rozsądek.
Ponadto nie ma co płakać - większosc obciążeń w chłodnictwie dotyczy operatorów - a więc właścicieli - to oni musza zapewnić prace urządzenia tak aby nie było emisji - oczywiście najczęściej będzie się to robić poprzez stosowne zlecenia dla firm.

Ponadto nie ma co płakać - większosc obciążeń w chłodnictwie dotyczy operatorów - a więc właścicieli - to oni musza zapewnić prace urządzenia tak aby nie było emisji - oczywiście najczęściej będzie się to robić poprzez stosowne zlecenia dla firm.

Nie ma co płakać?

oczywiście -obciążenia dotyczą operatorów -więc my się cieszmy ....

-tych drobnych operatorów po prostu nie będzie stać na takie wymuszone zlecenia -albo będą kombinować jak ominąć przepisy -wynajmując "panów Kaziów z sąsiedztwa" co to zrobią bez żadnych papierków -"nie było emisji i już" -wiec firmy chłodnicze i tak nie zarobią.

-albo wykosi to większość małych firm spożywczych, przetwórczych itp - bo nie będzie ich stać na te zlecenia tylko dla papierka... duzi -sieciówki dadzą sobie radę...
-a potem? -czy będzie dla nas masa zleceń od zaledwie kilku klijentów sieciowych zamiast tysięcy mniejszych firm dających rzeczywiste zlecenia -gdy na rynku będzie kilka korporacji zamiast tysięcy mniejszych firm? ...
-i będą dla nas zlecenia -... super -sami wiecie jak obecnie sieciówki płacą... gdy jeszcze mają konkurencję -gdy klientów wielu jest na rynku...

ewentualnie jak już padnie drobna konkurencja -to prawo znowu się zmieni... coby nie trzeba było zleceń... bo musi być dobrze dla wielkich korporacji ... a nie dla firm chłodniczych.


mamy super duper -tesco biedronka cerfur itd -tanio i smacznie... -aż padły drobne osiedlowe sklepiki -i co dalej jest tak tanio i smacznie? czy gdy brakło konkurencji - to sieciówki dyktują ceny na rynku a towar ma już "innej" jakości?

podobnie jak z towarem -będzie ze zleceniami -praca -też jest rodzajem towaru...
tak wiec przepisy które uderzają w operatorów -docelowo uderzą i w firmy serwisowe... może w pierwszym momencie będą "wymuszone" zlecenia -serwisy, kontrole szczelności -potem klienci się wykruszą...
i zostaną tylko ci wielcy -którzy nie muszą się liczyć z serwisami którzy sami dyktują warunki...

nad każdą biurokracją -i wymuszaniem dodatkowych obciążeń należy się zastanowić -dobrze, że trafia sąsiada -a nie nas -ale... trafiony sąsiad nie da nam zarobić...

To ma dotyczyć urządzeń od 3kg czynnika w górę. Czyli na "oko" powyżej 9-10kW - praktycznie nie dotknie to szarych Kowalskich.
PS w końcu klimatyzacja to luksus - nie?

szary Kowalski -dający zarobić firmie chłodniczej -to nie właściciel lodówki -którą po awarii wywali i kupi nową

-tylko sklepikarz, producent rolny, rzeźnik lub biznesmen mający urządzenia -zazwyczaj ponad 3kg -10kW- 500kW -i każdy z nich boryka się z kosztami...


klimatyzacja -luksus -ale chłodnictwo -to konieczność a nie luksus.

szary Kowalski -dający zarobić firmie chłodniczej -to nie właściciel lodówki -którą po awarii wywali i kupi nową

-tylko sklepikarz, producent rolny, rzeźnik lub biznesmen mający urządzenia -zazwyczaj ponad 3kg -10kW- 500kW -i każdy z nich boryka się z kosztami...


klimatyzacja -luksus -ale chłodnictwo -to konieczność a nie luksus.

Albo się jest kapitalistą - albo socjalistą - to już kwestia gustu...
Te osoby mi nie dadzą za darmo pomidorów i miesa - też mnie odpowiednio "skasują".

oczywiście -i oczywiste jest, że wykonanie KONIECZNEJ naprawy -zgodnie ze sztuką -i GODZIWA zapłata za to to normalne

-ale urzędowo -prawne wymuszanie zapłat za pieczątkę -to już inna sprawa.

obciążanie jakichkolwiek przedsiębiorców sztucznymi kosztami -to niszczenie rynku. Prezentujesz moralność Kalego -"nie ma co płakać -bo koszty dotkną kogoś innego"

"do płaczu" i problemem byłoby, gdyby np. firma chłodnicza miała co kwartał ponawiać i opłacać certyfikat... bo dotknęłoby wprost serwisu a nie użytkownika...

a ja Ci tłumaczę, że w ogólnym rozrachunku dotkną i nas. i że te przepisy służą jedynie wielkim korporacjom, urzędnikom i rządom. i są formą wzięcia wszystkich Kowalskich (w tym i nas) za pysk.
że to wszystko sztuczne -może powodować chwilowo wzrost obrotu i usług wymuszonych przepisami ale w ogólnym rozrachunku niszczy rynek -w tym i rynek usług -poprzez niszczenie potencjalnych klientów.

każde takie wymuszone przepisami prace -w rezultacie działają jak ceny dumpingowe -wielkich na nie stać małych nie -i mali znikają z rynku.
a serwisowi -mali płacą godziwie. duzi -dyktują ceny. gdy braknie małych klientów serwisu -rynek usług serwisowych stanie się rynkiem klienta -kilku klientów korporacyjnych którzy każą pracować za darmo... i wielu serwisantów dla których nie będzie wyboru -albo przyjmą te śmieszne ceny -albo nie będą mieć pracy...

jest takie stare powiedzenie... "jeden gospodarz tak doił krowę -że ta wzięła i zdechła" -co doskonale ilustruje obecną europejską politykę i fiskalną -i "pseudo ekologiczną"

Dojenie nas dopiero czeka.Pierwszy narkotyk dali za darmo.

Chyba trochę rozmydliliście temat.
Chyba każdy zgodzi się ,że ekologia jest ważkim tematem.
Jak można wdrażać ekologiczne działania wśród serwisantów zadających pytania na poziomie 90 procent tutaj zamieszczanych???
Przecież to horror ilu amatorów zajmuje się serwisem np.autoklimatyzacji.
Na miejscu właściciela autka z popsutą klimą po poczytaniu tego forum nie powierzyłbym samochodu żadnemu serwisantowi.
Czy to dziwne,że wejdą przepisy wymagające od serwisu posiadania podstawowej wiedzy i narzędzi ???

Ja bym do końca nie ufał UE w dobre zamiary.Polska posiada duże zasoby węgla brunatnego.UE nam zabroniła jego wydobywania tłumacząc że to nie ekologiczne.Jestem ciekaw czym UE będzie się dogrzewać za 50-siąt lat kiedy wydobycie ropy będzie niemożliwe z powodu jej braku w naturze.Angela będzie się dogrzewać PTT.Zacznijmy od siebie ograniczając efekt cieplarniany.Niepalimy papierosów ,kupujemy małolitrażowe samochody,dokonujemy przeglądów według zaleceń producentów,niejeżdzimy taksówką na imprezy tylko rowerkiem,Niepijemy zimnego piwa latem a ciepłego zimą bo trzeba je podgrzać lub ochłodzić zuzywając energię.A tak wogóle chodżmy w jednych gaciach bo zużywając energię w pralce podwyższamy efekt cieplarniany.Samochód daje efekt cieplarniany niepozytywny dla środowiska ale dający efekt mocy.Polscy politycy pocąc koszulę i piorąc ją w pralce dają tagże efekt cieplarniany niestety bez żadnego efektu m

Gdzie jest prawda i troska a gdzie biznes??????????????

http://odkrywcy.pl/kat,111400,title,Glob...caid=6f57f

Szkoda,że autor tych bzdur się nie podpisał,może to "Alutka" ?

Szkoda,że autor tych bzdur się nie podpisał,może to "Alutka" ?

Skąd wiesz że twierdzenie przeciwne nie jest > jeszcze większą bzdurą ????????
I to bardziej wytłumaczalną ze względów biznesowych i demonstracją > troskliwości darmozjadów polityków <

Oczywistym jest,że światem rządzi pieniądz,ale czy to jest dowód na to ,że np.zaśmiecanie lasów ,jezior itd jest nieszkodliwe.
Co do ocieplenia klimatu to nie można podchodzić do sprawy analizując jedynie jeden z czynników na to wpływających.
Ograniczenia emisji tzw gazów cieplarnianych nie są tylko po to aby zapobiec temu ociepleniu.Analogicznie z czynnikami zubożającymi warstwę ozonową.Z jednej strony zubożają w wyższych partiach atmosfery,a paradoksalnie podwyższają stężenie ozonu w przyziemnych warstwach powietrza.( Tak przy okazji może ktoś wyjaśni dlaczego?)
Co Masz na myśli pisząc "twierdzenie przeciwne"
Ja palę sporo papierosów i zaryzykuję twierdzenie,że nie wierzę iż są szkodliwe,to wszystko wymyślili producenci różnych specyfików wspomagających rzucenie palenia.Znam sporo osób,które palą jak smoki i są grubo po 80-ce.

Z artykułami możemy się zgodzić lub nie.Każdy ma trafić do podświadomości odbierającego.Ja osobiście jestem zdania że istnieje o wiele więcej zagrożeń niż emisja gazów do atmosfery ziemskiej.Masoni?

[Shitashii]

O przyrodę należy dbać. To wydaje się oczywiste. Ale nie można tego robić w sposób taki, że ja zaoszczędziłem trochę na emisji CO2, to mogę ci prawa do emisji sprzedać. Gdzie tu ekologia?
A dlaczego to Europa ma się ograniczać, a dużo większa Ameryka i Chiny mają to w poważaniu? Jeżeli USA nie pozwala Iranowi na wzbogacanie uranu, to niech Europa nie pozwoli Stanom np na handel czynnikiem R22. I zagroźmy im wojną!
Najpierw należy postawić na edukację i podoszenie świadomości.

Cóż ,jak zwykle akademicka dyskusja.
Jest jak jest i czy się komuś to podoba,czy nie to raczej można dyskutować jedynie nad tym jak z najmniejszym "bólem" przystosować się do obowiązującego prawa.
Można oczywiście też wyjechać np.do USA albo kandydować do Sejmu i działać w kierunku zmiany przepisów.
Może Ktoś chętny?