Witam,
Przejdę od razu do tematu. Astra II DTL kupiona miesiąc temu z niedziałającą klimatyzacją, tzn z pustym układem. Pojechałem do "fachowca" który chyba dopiero sie uczy i od niedawna robi klimy. podłączył sprzęt "Valeo" i żeby sprawdzić szczelność wytwarzał próżnie. Robiło sie to 20min i wynik był pozytywny. Stwierdził że układ szczelny i nabił klimę zgodnie z tabliczka 700g czynnika. Klima działa prz ok tydzień ok później coraz gorzej. Po trzech tygodniach praktycznie nie chłodzi choć sprężarka się załącza. Czy wytworzenie próżni gwarantuje szczelność układu?
Co wy na to?

Z tego co ja wiem to nic nie jest w 100% pewne. Pewne jest to że umrzemy
Samym podciśnieniem da się sprawdzić nieszczelności, ale próba azotowa powinna więcej powiedzieć, ale nawet tutaj zdarzają się przypadki, że po pewnym czasie dziurka się ujawnia.
Dlatego przy każdym nabiciu klimatyzacji namawiam wszystkich na barwnik (kontrast). Jak coś się stanie to lokalizacja powinna być szybka i przyjemna, chociaż czasem i tu też trafiają się przykre niespodzianki :/ Trudny fach

Zgadzam sie z maxem ludzie mysla ze jak robimy klimy to mamy od razu stwierdzic ze jest szczelna i ze mamy dac gwarancje na kilka lat ze czynnik nie ucieknie z ukladu ... a jak za tydzien przyjada i nie bedzie juz chlodzilo to mowia ze miala byc szczelna a nie jest... ja tez daje barwnik przy kazdym napelnieniu i mysle ze to jest najpewniejsze uzywam tez takiego wykrywacza nieszczelnosci w piance kazdorazowo pryskam na polaczenia przy sprezarce, osuszaczu i skraplaczu ...