Witam.
W tym roku zdecydowałem się na naprawę klimatyzacji. Wymieniony został osuszacz (na minimalnie większy, nie byłem w stanie dostać do mojego auta), kompresor na używany, gdyż mój był zatarty, przy okazji wymienione łożyska, nowy pasek do napędu kompresora, nowy przekaźnik do klimatyzacji, wymieniony także wentylator na chłodnicy, bo działał tylko jeden. W układzie jest 750g czynnika.
Klimatyzacja chłodzi, ale jest kilka problemów.
Podejrzewam, że układ się przegrzewa. W obecnych upałach w korkach kompresor załącza się i rozłącza co sekundę, z pod maski swąd palącego się tworzywa. Po otwarciu maski wyraźny dym z okolicy paska i kompresora.
W trasie klima działa świetnie, jedynie korki i wielokrotne zwiększanie obrotów w krótkim czasie powoduje powyższy efekt.
Kontynuując, klimatyzacja działa świetnie w trasie, jak już pisałem, jednak na postoju działa już średnio. Fakt, jest to 22 letni samochód, ale ponad 10C na wylocie z otworów wentylacyjnych z włączoną klimatyzacją to sporo.
Moje podejrzenia padły na skraplacz. Po 1 - jest odsunięty ok. 5cm od chłodnicy silnika, przez co wentylatory nie są w stanie go odpowiednio schłodzić. Wygląda to tak (na dole, pod pasem przednim znajduje się skraplacz):
![[Obrazek: DSC04598.JPG]](https://lh3.googleusercontent.com/-l-Dhhh7iQl0/U39eqhgbQ_I/AAAAAAAABwQ/CD6svzmMsVo/w960-h541-no/DSC04598.JPG)
Dodatkowo ów skraplacz jest nieco... sfatygowany, powyginany. Oczyściłem go nieco sprężonym powietrzem, nie odnotowałem jednak poprawy. Czy moje podejrzenia są słuszne? Zastanawiam się, czy pomiędzy chłodnice zamontować jeszcze jeden, wąski wentylator, czy wymienić skraplacz.
Aha, co jeszcze zauważyłem - kiedy zrobię jakąś dłuższą trasę używając klimatyzacji, na postoju z odpływu wentylacji lecą spore ilości wody. W samochodach znajomych od czasu do czasu kapnie kropelka, u mnie po 30 minutach postoju pod autem stoi kałuża, to normalne?
Liczę na jakieś sugestie, z góry dzięki za pomoc.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2014-07-16, 20:44:22 przez freezoneq.)
W tym roku zdecydowałem się na naprawę klimatyzacji. Wymieniony został osuszacz (na minimalnie większy, nie byłem w stanie dostać do mojego auta), kompresor na używany, gdyż mój był zatarty, przy okazji wymienione łożyska, nowy pasek do napędu kompresora, nowy przekaźnik do klimatyzacji, wymieniony także wentylator na chłodnicy, bo działał tylko jeden. W układzie jest 750g czynnika.
Klimatyzacja chłodzi, ale jest kilka problemów.
Podejrzewam, że układ się przegrzewa. W obecnych upałach w korkach kompresor załącza się i rozłącza co sekundę, z pod maski swąd palącego się tworzywa. Po otwarciu maski wyraźny dym z okolicy paska i kompresora.
W trasie klima działa świetnie, jedynie korki i wielokrotne zwiększanie obrotów w krótkim czasie powoduje powyższy efekt.
Kontynuując, klimatyzacja działa świetnie w trasie, jak już pisałem, jednak na postoju działa już średnio. Fakt, jest to 22 letni samochód, ale ponad 10C na wylocie z otworów wentylacyjnych z włączoną klimatyzacją to sporo.
Moje podejrzenia padły na skraplacz. Po 1 - jest odsunięty ok. 5cm od chłodnicy silnika, przez co wentylatory nie są w stanie go odpowiednio schłodzić. Wygląda to tak (na dole, pod pasem przednim znajduje się skraplacz):
Dodatkowo ów skraplacz jest nieco... sfatygowany, powyginany. Oczyściłem go nieco sprężonym powietrzem, nie odnotowałem jednak poprawy. Czy moje podejrzenia są słuszne? Zastanawiam się, czy pomiędzy chłodnice zamontować jeszcze jeden, wąski wentylator, czy wymienić skraplacz.
Aha, co jeszcze zauważyłem - kiedy zrobię jakąś dłuższą trasę używając klimatyzacji, na postoju z odpływu wentylacji lecą spore ilości wody. W samochodach znajomych od czasu do czasu kapnie kropelka, u mnie po 30 minutach postoju pod autem stoi kałuża, to normalne?
Liczę na jakieś sugestie, z góry dzięki za pomoc.
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
REKUPERATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY