Ponieważ nie zajmuję się profesjonalnie naprawą klimatyzacji, raczej mechaniką samochodową prosiłbym znawców tematu o pomoc. Samochód to Skoda Fabia. Samochód kolegi. Klima działa chociaż jak twierdzi kolega rewelacji nie ma. Żeby sprawdzić ciśnienia w układzie zapiąłem manometry i ciśnienia niby OK. HP 12 bar LP 2 bary przy włączone klimatyzacji. Dziwi mnie tylko zachowanie ciśnień po wyłączeniu klimy. Wydaje mi się że powinny się wyrównać a tu pozostają prawie niezmienione. Np. po pół godz. HP 8 bar LP 3Bary. Czy to oznacza że układ jest gdzieś przytkany. Dodam że kolega nigdy przy klimie nic nie robił a jeździ tym wozem już kilka lat.

Jeśli jest tam sprężarka regulowana elektrycznie to może zaworek się przycina i nie odłącza kompresora.
Jaki to rocznik i jaka wersja klimatyzacji (manual czy Climatronic)?

Rocznik 2007 klima manualna. Jeśli chodzi o zaworek to wydaje mi się że to nie to ponieważ nawet na zgaszonym silniku różnica ciśnienia pomiędzy HP i LP się utrzymuje a według mnie ciśnienia powinny się wyrównać choćby przez parownik chyba że zawór rozprężny będzie szczelnie zamknięty ( ale chyba tak nigdy nie jest).

Założyłem, że mówimy tylko o sprawdzaniu podczas pracy silnika. W takim przypadku jak wspominasz - faktycznie to chyba jakiś zator. Skoro nie była serwisowana, warto by sprawdzić dyszę i osuszacz. Podczas pracy jak wyglądają temperatury poszczególnych rurek? To może wiele powiedzieć o tym czy i gdzie jest ewentualny zator.

Szczegółowo nie sprawdzałem jakie są temperatury poszczegółnych rurek ponieważ jak wspomniałem w pierwszym poście klima chłodzi niby dobrze i znajomy zabrał auto i nim jeździ. Ciśnienia na pracującej klimie jak w pierwszym poście. Z tego co sprawdziłem to rurka HP przed zaworem rozprężny ciepła, natomiast rurka LP lodowata. Jak znajomy przyprowadzi do mnie auto to posprawdzam więcej.

mam podobny problem z volvo v40 po zgaszeniu mija kilka minut zanim wyrownaja sie cisnienia. podejrzewam zawor rozprezny bo powinno chyba szybciej rozprezac

[radekklimat]

Jak klima działa to na siłę nie doszukiwalbym się awarii dot volvo i skody, to że ciśnienia się wolno wyrownuja nie świadczy o zatorze tylko o tym że sprezarka dobrze trzyma(płyty zaworowe)

Sprężarki w VAGach posiadają zawór zwrotny który nie pozwala "cofnąć " się czynnikowi do sprężarki.
Nie szukajcie problemu tam gdzie go nie ma????
Możecie conajwyzej po wyłączeniu klimy nie gasić silnika od razu...

Już paru takich agentów było którzy chcieli naprawiać układ w passerati bo po zgaszeniu auta z pod maski koło szyby coś gulgoce

Jak klima działa to na siłę nie doszukiwalbym się awarii dot volvo i skody, to że ciśnienia się wolno wyrownuja nie świadczy o zatorze tylko o tym że sprezarka dobrze trzyma(płyty zaworowe)

tylko dzieje sie cos takiego ze w duze upaly jak sie auto nagrzeje to w momencie wlaczenia klimy jest takie tapniecie jak by sie cos w silniku urwalo.wentylator sie wlacza z opuznieniem a sprezarka tloczy i juz raz zawor w kompresorze wypuscil czesc gazu.osuszacz drozny

[radekklimat]

Bo zanim się włączy klime warto najpierw uruchomić wentylator na full żeby wystudzić nagrzewnice i kanały

Bo zanim się włączy klime warto najpierw uruchomić wentylator na full żeby wystudzić nagrzewnice i kanały

No nie swiruj.moze jeszcze przewietrzyc auto? moim zdaniem za mala przepustowosc zaworu.

Klima działa, a to że ciśnienie wolno się wyrównuje to nie powinno być żadnym problemem, a wręcz przeciwnie. Prawdopodobnie świadczy to o tym, że sprężarka klimy dobrze trzyma.

Bo zanim się włączy klime warto najpierw uruchomić wentylator na full żeby wystudzić nagrzewnice i kanały

No nie swiruj.moze jeszcze przewietrzyc auto? moim zdaniem za mala przepustowosc zaworu.

To wywierć wiertarką dziurę by była bardziej drożna. Może admin zamknie temat bo widać zaraz ktoś coś będzie poważnie robił w tym temacie u siebie w samochodzie i będzie płacz.

za pozno juz wywiercilem

może za małe,trzeba na LP co najmniej fi 12

polaczylem dwie te rurki co wchodza w sciane grodziowa wezem gumowym i skrecilem opaskami i jest ok teraz sa rowne cisnienia

...bo jeszcze ktoś uwierzy i będzie tak "naprawiać"