Witam. Podjąłem decyzję w sprawie zakupu analizatora czynnika. Przewiduję wszelakie wynalazki po tej drastycznej zwyższe czynnika i chciałbym się zabezpieczyć. I mam pytanie do praktyków, czy kupić analizator do posiadanej Texy 760R, czy walizkowy. W sumie myślę, że walizkowy byłby lepszy, bo nawet kupując czynnik mógłbym sprawdzić, ale ciekawi mnie też jak działa ten oryginalny Texy. Może ktoś pomoże mi wybrać, bo decyzję już raczej podjąłem.

Ja mam analizator w texie model 760 bi gaz.dziala to w miarę ale trwa trochę cała procedura tj podgrzewanie indentyfikatora,przedmuchiwania itp.trwa to ok 4 min.czasem gaz jest ok ale nie mieści się w procentach czystosci i odrzuca procedurę odzysku i musisz operacje powtarzać .w sezonie szlak cię trafi jak masz kolejkę.zeby go zdezaktywować musisz mieć chaslo którego nie chcą dać serwisanci.jak masz sprawdzony sprzęt przenośny i procedura jest szybsza to ja osobiście teraz wybrał bym przenośny sprzęt.ja swoją stację zamawiałem na targach dostałem dobry rabat i do tego dwa dodatkowe zbiorniki na olej.

Hasło pięknie napisałem przez ch .jak kupowałem sugerowałem się tym żeby przy obsłudze aut na 1234 yf sprawdzać czy na pewno jest ten czynnik bo wiadomo kosztowna zabawa jest z nowym r .nie wiem jaki sprzęt oglądałeś ale fajnie jakby rozpoznawał przynajmniej te dwa czynniki a nie tylko 134.pozdro

No podoba się jeden, ale przeszlo 11 tyś trza wyłożyć i teraz pytanie, czy dalej będzie partyzantaka, czy wreszcie będzie można parę groszy zarobić, aby to odrobić. Na razie w sumie starczyłby na 134a, ale może w przyszłości będzie konieczność przejścia na yf.