[Audi A4 B7] 2.0 TDI BPW Klimatyzacja
Dzień dobry wszystkim, chciałbym tutaj zasięgnąć rady.
2 lata temu (05.2018) Uległa awarii klimatyzacja w moim aucie, zatarła się sprężarka.
Mechanik "X" (do puki sie nie upewnie, i nie spróbuje pokojowo załatwić tematu, nie chec podawać personalii)
Zasugerował mi 2 typy naprawy:
1 Po Januszowemu, zmieniamy spreżarke na uzywke, czyścimy układ i do boju.
2 Zgodnie ze sztuką, nowa sprężarka, nowy parownik, nowy skraplacz, czyszczenie ukłądu.
Jako że byłem nie dawno po zakupie auta i stwierdziłem ze trochę nim pojeżdżę skłoniłem się ku opcji nr 2 (foto 1). Zapłaciłem ponad 2500 za tą naprawę, jednak po odebraniu auta miałem wrażenie ze i tak nie wali mrozem z kratek jak powinno, no ale zostałem przekonany że tak ma być, i jezdziłem sobie szczęśliwie przez rok...
Po roku tj. 08/2019 klimatyzacja przestała znowu działać, pojechałem do "mechanika" w to samo miejsce ponieważ robił "kompleksowo", zbywał mnie troche czasu, potem wział w końcu auto, i powiwedział ze sprężarke odeśle na gwarancję, mi zalozył jakas uzywke (ktora znowu padła po 2 tygodniach), gwarancji na sprężarke nie uznano, po straszeniu sądem itd, w końcu zdecydował się że może zaproponować darmową robociznę i 50% kosztów sprężarki i ja mam 50% poktryć kosztów nowej sprężarki. Nie widziąc sensu dalszych kłótni i ciągania się po sądach zaakceptowałem taką opcje i zapłaciłem kolejne 500 zł za 50% wartości sprężarki.
Pojezdziłem tak rok, do 07/2020 i przestało znowu chłodzić... miałem nadzieje ze poprostu jest gdzieś nieszczelność i gaz poprostu uciekł i trzeba nabić klimatyzacje. Pojechałem gdzie indziej nabić klimatyzację i zaworek. Po odciągnięciu klimatyzacji i demontażu zaworka ukazał mi się taki widok (foto 2, było ciut więcej szlamu, ale opadł), po dotknięciu na palcach zostawały opiłki niczym brokat... Kolejna sprężarka stoi na dębowo.
Byłem dziś u mechanika on swojej winy nie widzi, twierdzi ze może być to spowodowane tym że auto posiada dodatkowo dołożony FMIC który przesłania chłodnice klimatyzacji co wg. mnie jest totalną bzdurą oraz twierdzi ze gwarancja juz upłyneła i liczy się od daty pierwszej naprawy (05.2018).
Moje podejrzenie jest takie i wielu moich znajomych że przy drugiej naprawie nie oczyścił dostatecznie układu, i kolejna sprężarka uległa zatarciu, prosze koledzy potwierdzcie lub rozwiejcie moje wątpliwości
Dzięki za wytrwałość w czytaniu tak długiego postu
Dzień dobry wszystkim, chciałbym tutaj zasięgnąć rady.
2 lata temu (05.2018) Uległa awarii klimatyzacja w moim aucie, zatarła się sprężarka.
Mechanik "X" (do puki sie nie upewnie, i nie spróbuje pokojowo załatwić tematu, nie chec podawać personalii)
Zasugerował mi 2 typy naprawy:
1 Po Januszowemu, zmieniamy spreżarke na uzywke, czyścimy układ i do boju.
2 Zgodnie ze sztuką, nowa sprężarka, nowy parownik, nowy skraplacz, czyszczenie ukłądu.
Jako że byłem nie dawno po zakupie auta i stwierdziłem ze trochę nim pojeżdżę skłoniłem się ku opcji nr 2 (foto 1). Zapłaciłem ponad 2500 za tą naprawę, jednak po odebraniu auta miałem wrażenie ze i tak nie wali mrozem z kratek jak powinno, no ale zostałem przekonany że tak ma być, i jezdziłem sobie szczęśliwie przez rok...
Po roku tj. 08/2019 klimatyzacja przestała znowu działać, pojechałem do "mechanika" w to samo miejsce ponieważ robił "kompleksowo", zbywał mnie troche czasu, potem wział w końcu auto, i powiwedział ze sprężarke odeśle na gwarancję, mi zalozył jakas uzywke (ktora znowu padła po 2 tygodniach), gwarancji na sprężarke nie uznano, po straszeniu sądem itd, w końcu zdecydował się że może zaproponować darmową robociznę i 50% kosztów sprężarki i ja mam 50% poktryć kosztów nowej sprężarki. Nie widziąc sensu dalszych kłótni i ciągania się po sądach zaakceptowałem taką opcje i zapłaciłem kolejne 500 zł za 50% wartości sprężarki.
Pojezdziłem tak rok, do 07/2020 i przestało znowu chłodzić... miałem nadzieje ze poprostu jest gdzieś nieszczelność i gaz poprostu uciekł i trzeba nabić klimatyzacje. Pojechałem gdzie indziej nabić klimatyzację i zaworek. Po odciągnięciu klimatyzacji i demontażu zaworka ukazał mi się taki widok (foto 2, było ciut więcej szlamu, ale opadł), po dotknięciu na palcach zostawały opiłki niczym brokat... Kolejna sprężarka stoi na dębowo.
Byłem dziś u mechanika on swojej winy nie widzi, twierdzi ze może być to spowodowane tym że auto posiada dodatkowo dołożony FMIC który przesłania chłodnice klimatyzacji co wg. mnie jest totalną bzdurą oraz twierdzi ze gwarancja juz upłyneła i liczy się od daty pierwszej naprawy (05.2018).
Moje podejrzenie jest takie i wielu moich znajomych że przy drugiej naprawie nie oczyścił dostatecznie układu, i kolejna sprężarka uległa zatarciu, prosze koledzy potwierdzcie lub rozwiejcie moje wątpliwości
Dzięki za wytrwałość w czytaniu tak długiego postu