Cześć,

mam problem z hałasującym kompresorem klimatyzacji.

Generalnie po włączeniu klimatyzacji bardzo słabo chłodzi. Im większe obroty tym lepiej jej idzie. Dodatkowo strasznie hałasuje kompresor klimatyzacji.

Po wyłączeniu jej jest kompletna cisza. Przed chwilą sprawdziłem jeszcze i kręcąc samym kołem sprzęgła (na wyłączonym silniku) jest cisza i nic nie szura, nie hałasuje.

Co może być przyczyną? Sprzęgło, które się ślizga?

Raczej sprężarka dożywa swoich ostatnich dni.

No ale wtedy nie hałasowałoby przy kręceniu tarczą sprzęgła przy wyłączonym silniku?

Tam jest sprzęgło elektromagnetyczne

No, ale prędkość obrotowa przy kręceniu ręką jest "troszkę" mniejsza niż przy napędzie od silnika. Wystarczy podłączyć manometry na LP i HP. Dobrze pracująca sprężarka zbija na biegu jałowym LP w okolice 2 bar i rośnie HP do ok. +/- 16 bar jak nie zwali ciśnienia zawór, lub 2 bieg wentylatora. Jeśli to osiągamy przy wysokich obrotach tzn. że wydajność sprężarki słabiutka. No i podstawowa sprawa, ilość czynnika i obecność oleju. Od tego trzeba zacząć. Pojechać na serwis z uruchomioną co najmniej pół godziny klimatyzacją, zobaczyć odzysk i czy choć 1-2% oleju wyseparuje z odzyskanej ilości czynnika.