Witam

Borykam się z dziwnym dźwiękiem z układu wentylacji, nie koniecznie jest to klimatyzacja bowiem dźwięk czasami również pojawia się po wyłączeniu sprężarki. Jest to charakterystyczny gwizd przechodzący w pisk - wytwarza go jakby powietrze w którymś tunelu, ale zanim rozbiorę deskę mam prośbę/ pytanie o prawidłowe ciśnienia w układzie klimatyzacji. (Pisk zwykle ustaje jeśli ustawię ogrzewanie, przy chłodzeniu piszczy zawsze i to mi nie daje spokoju). Ciśnienia zczytałem z trybu serwisowego klimatronika (mercedes) przy wyłączonym silnku, zimnym (ok 20stopni).
Ciśnienie na parowniku - 20 bar
Ciśnienie czynnika chłodzącego w układzie klim. - 5 bar.
Nie wiem czy to ma znaczenie ale proszę o pomoc czy podane wartości są prawidłowe ew o inne uwagi

pozdrawiam

[radekklimat]

cisnienia misrzymy na właczonym silniku i klimie inaczej nie da rady a te gwizdy sa jak pracuje wentylator dmuchawy moze sie cos oderwało i dlatego gwizda

cisnienia misrzymy na właczonym silniku i klimie inaczej nie da rady a te gwizdy sa jak pracuje wentylator dmuchawy moze sie cos oderwało i dlatego gwizda

Na włączonym silniku i klimie: ciś na parowniku 2, ciś w układzie waha się w granicach 7 - 10.
Ja również myślę, że to jednak przelatujące powietrze ale wolę sprawdzić wszystko zanim rozbiorę deskę, sam wentylator dmuchawy pracuje bezgłośnie.

w mercedesie płyn do nagrzewnicy puszczają specjalne zaworki dozujące płyn. Może jeden z nich sobie popiskuje? Albo któraś z klap sterujących nawiewem się nie domyka i przepływające powietrze gwiżdże?

w mercedesie płyn do nagrzewnicy puszczają specjalne zaworki dozujące płyn. Może jeden z nich sobie popiskuje? Albo któraś z klap sterujących nawiewem się nie domyka i przepływające powietrze gwiżdże?

Zaworki pod maską (do nagrzewnicy) na pewno nie. Są jeszcze zaworki które za pomocą podciśnienia sterują powietrzem do poszczególnych tuneli nawiewu ale specjalnym przyrządem był sprawdzany każdy z nich na szczelność i każdy trzyma powietrze. Coraz bardziej się obawiam, że bez rozbierania tego wszystkiego się nie obejdzie...