Witam!
Proszę o wyrozumiałość forumowiczów, gdyż jest to mój pierwszy post, a nie znajduję nigdzie wyjaśnienia. Otóż zaprosiłem dziś do siebie fachowców z firmy zajmującej się profesjonalnie klimatyzacją do mojego domowego D_LET'a typu split, gdyż skraplacz wydawał mi się za głośny, a że zawieszony jest na balkonie, złośliwi lokatorzy czasem tłukli mi się po balustradzie balkonowej, gdyż ten charakterystyczny dźwięk sprzężarki w skraplaczu wyraźnie chyba przeszkadzał!
Panowie z firmy chłodniczej podeszli poważnie do tematu (w przeciwieństwie do innego przedsiębiorcy, ogaszającego się między innymi w Allegro, który "olał" mnie z góry na dół jak zaproponowałem mu tę samą usługę do wykonania), Panowie podłączyli się manometrem z wieloma skalami do zaworu serwisowego w skraplaczu, coś pomierzyli i stwierdzili, że jest za mało gazu. Po kilku "dopompowaniach" pojawił się następujący efekt: - kompresor w skraplaczu definitywnie scichł! Praktycznie bardziej słychać teraz wentylator niż kompresor, jednak zauważyłem zadziwiającą rzecz, której nie potrafię sobie racjonalnie wytłumaczyć i dlatego proszę szanowne gremuim o pomoc.
Przed uzupełnieniem gazu kompresor "warczał" sobie, tak jak zwykle, ze skraplacza wychodzą dwie rurki w otulinach idące do pomieszczenia. Cieńsza rurka była zimna (zimniejsza od tej grubszej), tak na chłopski rozum powrotnej - po rozprężeniu - cieplejsza była rurka która jest grubsza!
Teraz - po dobiciu gazu - sytuacja jakby się odwróciła! Mokra jest w skraplaczu - z kompresorem - grubsza rurka miedziana. co prawda nie jest oszroniona, ale cały zawór jest mokry i kapie z niego i grubszej rurki woda. Przedtem było zupełnie odwrotnie. Wydaje mi się, że wydajność schadzania zdecydowanie spada! Zadzwoniem do ekipy fachowców, którzy stwierdzili, że nie wykluczają, że możile, że za dużo gazu jest w instalacji, ale że tak właśnie ma być - to znaczy kompresor pompuje w grubą rurę, a powrót jest tą cieńszą! czy to jest zgodne z prawdą, czy może tak tylko się im wydaje. Mierzę temperaturę przy wylocie w pomieszczeniu i na minimalnym nadmuchu nie schodzi niżej niż 16 stopni celsjusza!
Wcześniej było zdecydowanie chłodniej, to znaczy temperatura na wyjściu na małych obrotach schodziła nawet do 10 stopni.
Co mogło się teraz stać? Może ktoś poradzi mi co ja mam teraz zrobić? upuścić gazu czy jak?
Jerzy
Proszę o wyrozumiałość forumowiczów, gdyż jest to mój pierwszy post, a nie znajduję nigdzie wyjaśnienia. Otóż zaprosiłem dziś do siebie fachowców z firmy zajmującej się profesjonalnie klimatyzacją do mojego domowego D_LET'a typu split, gdyż skraplacz wydawał mi się za głośny, a że zawieszony jest na balkonie, złośliwi lokatorzy czasem tłukli mi się po balustradzie balkonowej, gdyż ten charakterystyczny dźwięk sprzężarki w skraplaczu wyraźnie chyba przeszkadzał!
Panowie z firmy chłodniczej podeszli poważnie do tematu (w przeciwieństwie do innego przedsiębiorcy, ogaszającego się między innymi w Allegro, który "olał" mnie z góry na dół jak zaproponowałem mu tę samą usługę do wykonania), Panowie podłączyli się manometrem z wieloma skalami do zaworu serwisowego w skraplaczu, coś pomierzyli i stwierdzili, że jest za mało gazu. Po kilku "dopompowaniach" pojawił się następujący efekt: - kompresor w skraplaczu definitywnie scichł! Praktycznie bardziej słychać teraz wentylator niż kompresor, jednak zauważyłem zadziwiającą rzecz, której nie potrafię sobie racjonalnie wytłumaczyć i dlatego proszę szanowne gremuim o pomoc.
Przed uzupełnieniem gazu kompresor "warczał" sobie, tak jak zwykle, ze skraplacza wychodzą dwie rurki w otulinach idące do pomieszczenia. Cieńsza rurka była zimna (zimniejsza od tej grubszej), tak na chłopski rozum powrotnej - po rozprężeniu - cieplejsza była rurka która jest grubsza!
Teraz - po dobiciu gazu - sytuacja jakby się odwróciła! Mokra jest w skraplaczu - z kompresorem - grubsza rurka miedziana. co prawda nie jest oszroniona, ale cały zawór jest mokry i kapie z niego i grubszej rurki woda. Przedtem było zupełnie odwrotnie. Wydaje mi się, że wydajność schadzania zdecydowanie spada! Zadzwoniem do ekipy fachowców, którzy stwierdzili, że nie wykluczają, że możile, że za dużo gazu jest w instalacji, ale że tak właśnie ma być - to znaczy kompresor pompuje w grubą rurę, a powrót jest tą cieńszą! czy to jest zgodne z prawdą, czy może tak tylko się im wydaje. Mierzę temperaturę przy wylocie w pomieszczeniu i na minimalnym nadmuchu nie schodzi niżej niż 16 stopni celsjusza!
Wcześniej było zdecydowanie chłodniej, to znaczy temperatura na wyjściu na małych obrotach schodziła nawet do 10 stopni.
Co mogło się teraz stać? Może ktoś poradzi mi co ja mam teraz zrobić? upuścić gazu czy jak?
Jerzy