Witam,

Przedwczoraj pękła mi opona w 2 miejscach po najechaniu na krawężnik.
Nieszczęśliwie nie miałem koła zapasowego bo zostało gdzieś po przepakowaniu samochodu.

Godz. 21.30, ciemno, lekki deszczyk, do domu 50 km...

Po pół godzinie kombinowania z próbami uszczelnienia okazało się, że idealnie pasuje zatyczka od tacy ociekowej ścienniaka.

Wcisnąłem, napompowałem 2 bary, jedna zatyczka lekko bombelkowała [tu też nowe zastosowanie dla pianki od nieszczelności]. Pojechałem, po 5 km sprawdziłem - trzymało, po następnych 5 tak samo.

I tak dojechałem jadąc oczywiście ostrożnie i 50 km/h...

Polak potrafi

Ciekawe jak wyważenie takiego koła wygląda?

Oczywiście jest niewyważone.
Jednak przy małych masach korków i małej prędkości było to nieodczuwalne.

Najważniejsze było żeby jakoś dojechać i zmienic na zapasowe...

Jak od wewnątrz kołek na zasadzie klina to uwierzę.Ale nic mnie nie zaskoczy.Bo forum coraj bardziej przypomina mi forum związane z WULKANIZACJĄ.

Jak od wewnątrz kołek na zasadzie klina to uwierzę.

Nie, nie na zasadzie klina od wewnątrz tylko tak jak opisałem od zewnątrz. Czy wyobrażasz sobie, że kierowca ściąga sobie sam oponę z felgi i wciska coś od wewnątrz a następnie zakłada oponę na felgę i jedzie dalej?



Ale nic mnie nie zaskoczy.Bo forum coraj bardziej przypomina mi forum związane z WULKANIZACJĄ.

To akurat jest dział w którym można pisać na dowolny temat. Możesz też pisać o swoich problemach z kosiarką ale mi nie będzie to przypominać forum związanego z OGRODNICTWEM.

Ciekawe jak wyważenie takiego koła wygląda?

Tu masz odpowiedź :

Godz. 21.30, ciemno, lekki deszczyk, do domu 50 km...

W takich okolicznościach przyrody kto by się przejmował wyważeniem.

Nie było by problemu jeśli koło zapasowe by było.

albo gąsienice .

albo gąsienice .

Nie dozwolone w ruchu drogowym według KRD.Oczczywiście istnieją przypadki uzasadniające do ruchu takich pojazdów po drogach nie zaśnieżonych.