Hej.
Podpowiedzcie mi czy jest sens reanimowania trupa - tzn chodzi mi o to, czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem i udało się to naprawić - ewentualnie na jakie koszty mogę się szykować.
Od kupna auta 5 lat temu klima działała dziwnie - miałem porównanie z poprzednią laguną z 94 i w starej to była zamrażarka. Tutaj co najwyżej lekko ożeźwiające coś. Pierwsze co to chciałem ją nabić i wyszło, że mam dziurawą chłodnice. Wymiana przyniosłą efekt - niestety tylko do przyszłego roku. Na wiosne okazało się, że jest pusto. I znowu wyszło, że jest dziura w chłodnicy - wymieniona na gwarancji przejechała rok. I na wiosne znowu lipa. Tym razem znowu podejrzewałem chłodnice ale jednak nie - okazała się cała. Z różnych powodów nie mogłem wtedy nie tyle naprawić co szukac usterki. I tak minęło niestety bardzo dużo czasu - 2 lata. W tym czasie pewnie w układzie wieje wiatr.
I tu pytanie. Czy po takim czasie jest jeszcze sens reanimować trupa? Nie pytam was gdzie mi uciekał czynnik ale raczej o to co mogło się stać przez taki czas nieszczelności. Pewnie musze brać pod uwage rdze a może nawet jakieś zatarcie sprężarki? Co ewentualnie musze szykowac do wymiany - osuszacz? Nie licze na diagnoze przez neta ale mniej wiecej opinie czego się można spodziewać po takim czasie.
edit.
I jeszcze jedno mi się przypomniało - przed ostatnią awarią koleś co mi nabijał klime (super polecana osoba przez WIELE osób) chyba coś pomylił - po powrocie do domu ciągle kręcił się wiatrak od klimy. Okazało się, że wpompował mi za dużo czynnika i po odessaniu było ok - ale na krótko więc czy podczas tego była możliwośc wydmuchania jakiegoś uszczelnienia? W końcu chyba ciśnienie było za duże.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2013-06-22, 17:06:39 przez sirmariano.)
Podpowiedzcie mi czy jest sens reanimowania trupa - tzn chodzi mi o to, czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem i udało się to naprawić - ewentualnie na jakie koszty mogę się szykować.
Od kupna auta 5 lat temu klima działała dziwnie - miałem porównanie z poprzednią laguną z 94 i w starej to była zamrażarka. Tutaj co najwyżej lekko ożeźwiające coś. Pierwsze co to chciałem ją nabić i wyszło, że mam dziurawą chłodnice. Wymiana przyniosłą efekt - niestety tylko do przyszłego roku. Na wiosne okazało się, że jest pusto. I znowu wyszło, że jest dziura w chłodnicy - wymieniona na gwarancji przejechała rok. I na wiosne znowu lipa. Tym razem znowu podejrzewałem chłodnice ale jednak nie - okazała się cała. Z różnych powodów nie mogłem wtedy nie tyle naprawić co szukac usterki. I tak minęło niestety bardzo dużo czasu - 2 lata. W tym czasie pewnie w układzie wieje wiatr.
I tu pytanie. Czy po takim czasie jest jeszcze sens reanimować trupa? Nie pytam was gdzie mi uciekał czynnik ale raczej o to co mogło się stać przez taki czas nieszczelności. Pewnie musze brać pod uwage rdze a może nawet jakieś zatarcie sprężarki? Co ewentualnie musze szykowac do wymiany - osuszacz? Nie licze na diagnoze przez neta ale mniej wiecej opinie czego się można spodziewać po takim czasie.
edit.
I jeszcze jedno mi się przypomniało - przed ostatnią awarią koleś co mi nabijał klime (super polecana osoba przez WIELE osób) chyba coś pomylił - po powrocie do domu ciągle kręcił się wiatrak od klimy. Okazało się, że wpompował mi za dużo czynnika i po odessaniu było ok - ale na krótko więc czy podczas tego była możliwośc wydmuchania jakiegoś uszczelnienia? W końcu chyba ciśnienie było za duże.
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
POMPY CIEPŁA
REKUPERATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY
KLIMATYZATORY