obser napisał(a):Ale czy po wycieku w okolicach zawrka serwisowego był widoczny olej, czy jakaś jego plama? Wątpię. Więc po co ruszać olej?
Ale ja widzę jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Człowiek wpuścił do atmosfery szkodliwy czynnik i ma to gdzieś, i żadnej konsekwecji za to nie poniesie. Ileż to my powinniśmy pisać protokołów, wyjaśnień. oto jest Polska. Skasowano od nas kupę siana,musimy wyliczać co do grama czynnik, a tu kolega "bez prawa jazdy" jeździ legalnie po pijanemu. Tak bym to nazwał.
O widzę że Pan wie lepiej ode mnie co się stało i co zrobiłem. Szklana kula? Do Pańskiej informacji - układ działał 8 lat bezawaryjnie po moim montażu "bez prawa jazdy".
I zgadzam się - to jest Polska właśnie. Nie pomogę ale pomyje wyleję. Bo przecież nie chodzi o to że ja mam źle, tylko o to że ktoś może mieć lepiej.