Chciałbym się zapytać doświadczonych Kolegów jak to jest możliwe, że serwis samochodowy, który zajmuje się również klimatyzacjami:
1. po podłączeniu do "półautomatu" stwierdza, że w układzie nie ma w ogóle czynnika (rzeczywiście, z nawiewów ani przez chwilę nie leci chłodne powietrze, więc jest to moim zdaniem możliwe) - nie wiem, ile czynnika i oleju faktycznie odebrano, bo maszyna nie drukuje raportów
2. wykonuje test szczelności azotem - podnosi ciśnienie do 15 bar, patrząc na skalę szybko spada - stwierdza, że pewnie doszłoby do 10 bar i by "stanęło"
3. za pomocą azotu wprowadzonego do układu i spraya do wykrywania nieszczelności nie znajduje źródła wycieku.

Auto ma 4 lata, przebieg nieco ponad 25 tys. km, we wrześniu ubiegłego roku było na pierwszym serwisie klimatyzacji (ale nie wiążę tamtej sprawy z obecną awarią).

Wg mnie (kompletnego laika, który zarywa nocki, żeby poczytać w Internecie i czegoś się dowiedzieć) nieszczelność mogłaby powstać w dwóch miejscach: chłodnicy (skraplaczu) klimatyzacji (uszkodzenie mechaniczne - kamień, ew. myjnia samoobsługowa???) lub przewodach elastycznych (awarię klimatyzacji łączę z "wizytą" kuny lub innego gryzonia, który w okresie awarii klimatyzacji zostawił na silniku kawałek chleba, ale nie widać, aby zdążył cokolwiek pogryźć, nawet wygłuszenia maski, które we Fordach zwykle idzie na pierwszy ogień). Parownika bym nie podejrzewał - chyba, że możliwe jest jego uszkodzenie mechaniczne podczas wkładania filtra przeciwpyłkowego

Jak jest możliwe, że klima przestała działać praktycznie z dnia na dzień, uciekł cały czynnik chłodzący (więc nieszczelność powinna być znacząca), a nie można zlokalizować miejsca wycieku?
Zaproponowano mi "nabicie" klimatyzacji oraz dodanie kontrastu (oleju z kontrastem / samego kontrastu - nie wiem), jeżdżenie przez jakiś czas i poszukiwanie nieszczelności lampą UV.

Jutro pojadę do innego warsztatu na sprawdzanie szczelności azotem - co zrobić, jeśli efekt będzie taki sam?
Sprawę komplikuje to, że w piątek wyjeżdżam na wakacje na 3 tyg. i nie wiem, co w tej sytuacji mam zrobić. Czy jeżdżenie z wyłączoną, "pustą" klimatyzacją może uszkodzić sprężarkę lub jakiś inny element?

EDIT:
Przepraszam za zbyt obszerny wpis.

EDIT 2:
Uzupełniając opis: pierwszym objawem awarii było syczenie z okolic parownika, słyszane w kabinie, które (wg tego, co wyczytałem) oznacza niedobór czynnika w układzie. Słychać było również syczenie w komorze silnika, tuż po jego wyłączeniu - zdawało się wydobywać z grubego przewodu elastycznego biegnącego przy dolnej osłonie silnika, równolegle do chłodnicy (skraplacza) klimatyzacji - jeśli będzie taka potrzeba, to mogę wrzucić filmiki z nagranym dźwiękiem.
Od momentu usłyszenia syczenia w kabinie (było to również pierwsze uruchomienie klimatyzacji od czasu "wizyty" zwierzaka) klimatyzacja nie była używana. Była włączona tylko przez ok. 15 min. w czasie dojazdu do serwisu klimatyzacji (mechanik poradził mi, żeby ją włączyć, bo "więcej czynnika się odciągnie").

Opis moze i obszerny ale jaki to Ford, jaki silnik?

jaki to Ford, jaki silnik?

Focus mk3 1.6 Ti-VCT 125KM kombi z końcówki stycznia 2013, przebieg ok. 25,5 tys. km
Niestety nie wiem, jaki model sprężarki jest w nim zamontowany.

To ze nie drukuje raportów nie znaczy ze obslugujacy nie wie ile odzyskał czynnika, trzeba bylo zapytać.
Faktycznie jedz do innego warsztatu jesli w tym nie wiedzieli czy uznac uklad za szczelny czy nie.

Dziękuję @essoM za odpowiedź.
Oczywiście mechanik wie, ile czynnika odzyskał (ma przecież wyświetlacz), ale powiedział mi tylko, że układ był pusty. Przed chwilą zadzwoniłem do niego i potwierdził, że maszyna nie ściągnęła nic, zero. Wiem, że brak drukarki nie dyskwalifikuje maszyny, ale jako klient wolę dostać pamiątkę w postaci wydruku.

Zmiana warsztatu - owszem, ale nie znam w okolicy żadnego (nie jestem stąd), więc pozostaje wybór na chybił trafił (opisany warsztat wybrałem na podstawie 100 pozytywnych opinii na popularnym portalu ze "spisem mechaników"). Mogę jeździć do 5 kolejnych i efekt może być taki sam, a już w piątek mam jechać na wakacje - dlatego pytałem, czy mogę jechać z pustym układem, bez włączania klimatyzacji (ew. wcześniej "nabić" klimatyzację i uruchomić na 15 min, żeby przesmarować układ).

Może ktoś poleci serwis w Kaliszu, Ostrowie Wlkp. lub okolicy?

Z pustym ukladem mozesz jezdzic bo to sprezarka ze sprzeglem na kole pasowym wiec wirnik stoi i bez czynnika jej nie wlaczysz.
Syczeć to moze rozprezajacy sie czynnik zanim ciecz zamieni sie w gaz ale i z dziury moze syczec.:-)
Z drugiej strony gdyby taka fziura byla ze az ja slychac to jak pod azotem by jej nie zauwazyl spec w warsztacie ?
Jedz do innego z azotem i na spokojnie niech przetestuje szczelnosc, to nie jest robota na 5 min i wymaga odczekania az sie uklad pozadnie napelni potem zamykasz zawory i obserwujesz cisnienie.

Z pustym ukladem mozesz jezdzic bo to sprezarka ze sprzeglem na kole pasowym wiec wirnik stoi i bez czynnika jej nie wlaczysz.

Zanim Kolego odpisałeś zadzwoniłem do warsztatu sieci Bosch Service - potwierdzono to, co już wyczytałem wcześniej (sprzęgło "stałe" = zniszczony kompresor przy jeździe bez ciśnienia w układzie, sprzęgło "załączane" - dokładnie tak jak wyżej napisałeś). Rozmówca jedynie nie wiedział, który rodzaj jest w moim aucie. Żeby postawić "kropkę nad i" zrobiłem kilka fotek - wrzucam je z prośbą o potwierdzenie, że na 100% jest na nich "sprzęgło na kole pasowym"

https://zapodaj.net/35fa298eeb1ca.jpg.html
https://zapodaj.net/aa1bb26d6a0d4.jpg.html
https://zapodaj.net/a7d82952bebad.jpg.html
https://zapodaj.net/cfc836bf4639b.jpg.html

Syczeć to moze rozprezajacy sie czynnik zanim ciecz zamieni sie w gaz ale i z dziury moze syczec.:-)
Z drugiej strony gdyby taka fziura byla ze az ja slychac to jak pod azotem by jej nie zauwazyl spec w warsztacie ?

Syczało ewidentnie z okolic parownika ale tylko podczas działania klimy, przy wyłączonym silniku i wprowadzonym azocie nic nie słyszałem.

Jedz do innego z azotem  i na spokojnie niech przetestuje szczelnosc, to nie jest robota na 5 min i wymaga odczekania az sie uklad pozadnie napelni potem zamykasz zawory i obserwujesz cisnienie.

Tak też mam zamiar zrobić. Terminy w warsztatach typu Bosch Service są na za 1,5 tygodnia, więc póki co odwiedzę jeden serwis "oponiarski" i może chociaż uda się ustalić, gdzie jest nieszczelność. Naprawę umówię w firmie w Jelonku pod Poznaniem, mają dobrą renomę.

Akurat w tamtym tygodniu miałem auto po Bosch Service, poddali się, trzymali cały dzień na azocie, orzekli układ szczelny i napełnili. Po 24 h przestało działać, czynnik wyparował. Po pojechaniu do nich rozłożyli ręce i powiedzieli, że nie mają czasu. Klient mocno potrzebował klimy, bo w piątek wiózł starsze osoby nad morze do Mielna. Próbę azotową mogli robić i tydzień, ale już czasu na sprawdzenie zaworów serwisowych zabrakło, HP aż kipiało bez piany. Dziś Klient dzwonił z podziękowaniami.

@obser Ciekawa historia, jutro zasugeruję sprawdzenie zaworów (a może serwisant sam to sprawdzi?). Nie jestem w stanie stwierdzić (niestety nie zwróciłem na to uwagi), czy podczas opisanej w pierwszym poście "walki" sprawdzono zawory, ale myślę, że jednak tak, bo dzień wcześniej podjechałem, żeby się umówić na serwis i mechanik wspominał o konieczności sprawdzenia zaworów. Ale trop zdecydowanie warty sprawdzenia, dzięki!

EDIT:
Czy któryś z Kolegów może napisać, ile czynnika należy wprowadzić do układu klimatyzacji Forda Focusa 1.6 Ti-VTC 125KM z 2013 roku? Rok temu wpompowano 530g, podobne zalecenie znalazłem w jednym z pdf-ów (530g dla wszystkich wersji silnikowych Focusów mk3), ale na fordowskim forum znalazłem info, że powinno być 600g. :mad:

Może ktoś mi wyjaśni dlaczego ze stałym sprzęgłem nie można jezdzić bez czynnika??
Proszę nie piszcie o braku smarowania.

Praktyka pokazuje ze sprezarek ze zmiennym wydatkiem tez tak nie trafia zaraz. Ostatnio naprawilem uklad po dwoch latach jazdy ze sporą dziurą w ukladzie i o dziwo wszystko ruszylo bez problemu.

Praktyka pokazuje ze sprezarek ze zmiennym wydatkiem tez tak nie trafia zaraz. Ostatnio naprawilem uklad po dwoch latach jazdy ze sporą dziurą w ukladzie i o dziwo wszystko ruszylo bez problemu.

Dokładnie tak.Przecież bez czynnika tłoki praktycznie się nie poruszają.

jeżeli tłoki nie poruszałyby się to spręzarka nie miałaby szans wystartować. Tłoki, gdy spręzarki nie jest wysterowana, poruszają sie i skok dochodzi nawet do 3-4mm. Przestrzen pomiędzy tłokami i cylindrem jest smarowana głownie rozpuszczonym olejem w czynniku.

Skoro sprężarka działa i pompuje bo 3-4mm tłoki się poruszają to nie ma obiegu i nie zasysa oleju którego może zabraknąć z jednej strony?

Obieg jest .

Jest obieg ale nie bedzie skutku chłodniczego

jeżeli tłoki nie poruszałyby się to spręzarka nie miałaby szans wystartować. Tłoki, gdy spręzarki nie jest wysterowana, poruszają sie i skok dochodzi nawet do 3-4mm. Przestrzen pomiędzy tłokami i cylindrem jest smarowana głownie rozpuszczonym olejem w czynniku.

Owszem,przy wyłaczonej klimatyzacji tak jest,ale w przypadku braku czynnika niekoniecznie.

Owszem,przy wyłaczonej klimatyzacji tak jest,ale w przypadku braku czynnika niekoniecznie.

Zadna róznica ,zawór sterujacy pozostaje otwarty .

jeżeli tłoki nie poruszałyby się to spręzarka nie miałaby szans wystartować. Tłoki, gdy spręzarki nie jest wysterowana, poruszają sie i skok dochodzi nawet do 3-4mm. Przestrzen pomiędzy tłokami i cylindrem jest smarowana głownie rozpuszczonym olejem w czynniku.

Owszem,przy wyłaczonej klimatyzacji tak jest,ale w przypadku braku czynnika niekoniecznie.

I dlatego spręzarka bez czynnika ulega zatarciu - brak smarowania

Mam podobny problem w Toyocie Yaris 1.3 benzyna 2005 rok, mianowicie klima została nabita, odgrzybiona i działa dosłownie 3 dni, wróciłem do serwisu aby sprawdzić i okazało się, że nie ma czynnika czyli jest nieszczelność. Przeglądnięto całą instalację w komorze silnika w celu znalezienia nieszczelności. Okazało się że instalacja jest szczelna więc gdzie może być wyciek? Bardzo proszę o pomoc bo ręce opadają a w samochodzie w sezonie bardzo gorąco i to nie tylko z powodu braku klimy. Dziękuję.

W nocy przyszedł zły czarownik i zjadł freony.....
Chyba sam rozumiesz ze czas zmienic serwis na inny bo nieszczelnosc jest tylko sie im nie udalo jej znaleźć.

3 dniowa nieszczelność,to już niezła dziurka. Z drugiej strony, przy obecnych autach trzeba troszkę pracy,zdjęcie zderzalka, atrapy,jakiś filtrów itp. A jak będzie parownik? Napełniacze wymiękają, a mechanicy nieraz mogą się sporo narobić,gdy na wierzchu mamy 10% instalacji.

Ja mam jedną zasadę. Gdy sprawdzam szczelność i przez porty nic nie ucieka to bez wahania ściągam zderzak. Oczywiście jeśli klient przyjechał z pustą klimą. W twoim przypadku celowałbym w skraplacz.

Przepraszam, że nie opisałem dalszej historii mojego auta, ale jestem na wakacjach i staram się "odłączyć" od komputera.

Kolego @maryo, w pierwszej kolejności zmień warsztat!!! U mnie pierwszy szukał nieszczelności przez ok 40 min i nic nie znalazł. Pojechałem do innego, malutkiego, "jednoosobowego" wulkanizatora z serwisem klimatyzacji (kiedyś zmieniałem tam opony i serwisant sprawiał bardzo dobre "wrażenie").
Znalezienie nieszczelności zajęło dosłownie kilka minut, w tym czasie było napełnienie układu azotem do 10,4 bar, przygotowanie mieszanki z "bąblami" i opryskanie skraplacza od frontu. Po chwili wskazał mi miejsce, w którym "pieniło się", po kolejnej chwili dołączyły dwa mniejsze źródła "bąbli". Diagnoza: chłodnica do wymiany.
Co ciekawe w czasie niecałych 10 minut ciśnienie zeszło z 10,4 na 10,3 bar, więc nie wiem, jak w poprzednim warsztacie w mgnieniu oka spadło z 15 do 10 bar (ja rozumiem, że z wyższego poziomu, ale...). Albo "fachoFcy" albo chińska maszyna wariowała (drugi warsztat pracował na ECK 2900 saniflux).

Więcej napiszę dziś wieczorem.


EDIT:

I dlatego spręzarka bez czynnika ulega zatarciu - brak smarowania

Rozumiem, że to dotyczy tylko sprężarek ze stałym sprzęgłem? Bo mi ciarki po plecach przeszły...

Dziękuję za informacje spróbujemy w innym warsztacie, zderzak był zdjęty do poszukiwań nieszczelności i spryskana preparatem tzw. bąblotwórczym, niestety nic nie wykazało. Padł podejrzenie o elementy klimy znajdujące się po stronie kokpitu. Konkluzja demontaż deski rozdzielczej samochodu i tam poszukiwanie problemu. Pytanie tylko czy taka usterka jest prawdopodobna, czy ktoś się spotkał z taka sytuacją?