Witam. Kilka dni temu od jednego z dystrybutorów klimatyzacji otrzymałem info iż w związku z zmianą jakiegoś prawa UE będa wycofane jednostki on/off. Wiecie kiedy to ma nastąpić? czy tylko plotka?


trzeba przyznać ze on/off sa tańsze niż invertery a dla domowego użytku różnica w zużyciu energii elektrycznej się spłaci po 5-8 latach

To już się dzieje i nie chodzi tu jedynie o klimatyzatory on/off.
Po prostu wszelkie urządzenia poniżej określonej klasy energetycznej nie będą mogły być sprzedawane na terenie UE.

co zaoszczędzisz na prądzie wydasz na naprawy i wyższy koszt zakupu .

Posiadanie schładzalnika inwerterowego czasami mija się z celem oszczędności energii.Inwerterowe urządzenia spełniają taką normę skoro są użyte w pomieszczeniach z stałym przewidywalnym zyskiem ciepła.Często instalowane w serwerowniach urzędów publicznych gdzie w czasie pracy serwery wydzielają 100 procent ciepła.A co się dzieje nocą skoro wydzielanie ciepła jest w granicach 5-ciu procent?Elektryk by to nazwał bieg jałowy maszyny nie potrzebnie pobierającej energię.On -off w takich przypadkach radzi sobie lepiej.Podobnie jak pralka FRANIA.Gdzie funkcje płukania i odwirowania zastępuje ludzka ręka.Klasa energetyczna?Ja nie jestem niewolnikiem UNI.Dlaczego polska i polacy zawsze poddają się czasami naprawdę dyrektywom które przeczą prawom fizyki.Czy pralka Frania nie jest bardziej energooszczędna od pralki np. BEKO?Czas się zastanowić nad ideą tej europejskiej organizacji która przechodzi poważny kryzys nie tylko polityczny?

A ja tam wolę być niewolnikiem Unii,zwłaszcza gdy jest to dla mnie korzystne.
Jestem przeciwnikiem tanich bubli z klasą energetyczną przysłowiowe "Z" sprzedawanych w marketach czy na al....
Na pewno nie zamierzam walczyć z przepisami dla nas korzystnymi,nawet jeżeli są na wyrost.

Faktycznie Leszek ,czas się zastanowić.Zrób coś z tą Unią ,rozwiąż albo przenieś do Ameryki.

chłupnicy z napraw inwenterów zostaną wyeliminowani .SAFiarze z Bydgoszczy przejdą na emerytury .Awax będzie się cieszył z odejścia amatorów .

Jestem polakiem a polak nie lubi jak coś mu się narzuca.

Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

Jedynym amatorem jest UNIA EUROPEJSKA przyciągająca fachowców w tej dziedzinie. A wydająca kluczowe normy prawne nie posiadając podstawowego zaplecza technicznego.Czy to jest normalne?Czy etycznym jest mówienie doświadczonym co mają robić?Moim zdaniem nie.Ty jako stowarzyszenie powinneś zrobić porządek wsród laików w unich.

Zrób w końcu coś z tą Unią.
Po co takie pisanie?W Unii jesteśmy czy się to nam podoba czy nie.Samo krytykowanie to bezsens,nie prowadzi do niczego.
Chyba,że będziemy wypisywać gorzkie żale.Ja na przykład chciałbym żeby ratować lasy tropikalne.
Pytanie było czy wycofują,a nie czy to jest uzasadnione.
Odpowiedz jest jedna ,tak wycofują.

Tak na marginesie to po co w ogóle klimatyzatory w naszym klimacie?Tyle lat nie było i było dobrze.Wystarczy Frania,chłodna piwnica ,no i może rower.

i jeszcze piec kaflowy na zimę .

i jeszcze piec kaflowy na zimę .

Dokładnie tak,Unia niech sobie te diabelskie machiny sama instaluje.
Tylko by nam mówili co wolno,a co nie.

Nowe oznaczenia

To już się dzieje i nie chodzi tu jedynie o klimatyzatory on/off.
Po prostu wszelkie urządzenia poniżej określonej klasy energetycznej nie będą mogły być sprzedawane na terenie UE.

Poniżej jakiej klasy energetycznej ? np samsung on/off 3.5kW ma eer 3,21 i cop 3,61. Wydaje mi się to dobry wynik bo w porownaniu z inverterem Seria P samsunga ma te same parametry a różnica w cenie dosyć znacząca.
W klimatyzacji on/off prawie niema się co zepsuć wiec są to jako tako najlepsze zabawki do serwerowni (+zest zimowy). Zakładasz tanio i działa w 100% .


w miedzyczasie znalazlem jakis art: http://www.chlodnictwoiklimatyzacja.pl/i...jnych.html

Czyli znowu w kajdanach okupacji?Zamierzam nadal być w zawodzie bez zbędnych kwalifikacji narzuconych przez nich.Którzy nie mają prawa do oceniania innych.Zna ktoś jakiś przepis żeby Oni nas oceniali mając podstawy energetyczne do nie stosowania schładzalników typu włącz-wyłącz?Pewien człowiek wydający książkę napisał że lepiej warto przewymiarować wydajność.Zapewne dotyczyło to urządzeń typu on-off.Ja nie mam nic do zarzucenia pracy piecom kaflowym.

Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

[Shitashii]

Posiadanie schładzalnika inwerterowego czasami mija się z celem oszczędności energii.Inwerterowe urządzenia spełniają taką normę skoro są użyte w pomieszczeniach z stałym przewidywalnym zyskiem ciepła.Często instalowane w serwerowniach urzędów publicznych gdzie w czasie pracy serwery wydzielają 100 procent ciepła.A co się dzieje nocą skoro wydzielanie ciepła jest w granicach 5-ciu procent?Elektryk by to nazwał bieg jałowy maszyny nie potrzebnie pobierającej energię.On -off w takich przypadkach radzi sobie lepiej.Podobnie jak pralka FRANIA.Gdzie funkcje płukania i odwirowania zastępuje ludzka ręka.Klasa energetyczna?Ja nie jestem niewolnikiem UNI.Dlaczego polska i polacy zawsze poddają się czasami naprawdę dyrektywom które przeczą prawom fizyki.Czy pralka Frania nie jest bardziej energooszczędna od pralki np. BEKO?Czas się zastanowić nad ideą tej europejskiej organizacji która przechodzi poważny kryzys nie tylko polityczny?

Myślałem, że takie głupoty to tylko na Onecie wypisują...

schładzalników on/off nie wycofuje się, tylko zakazuje sprowadzania na teren UE od 2013, urządzenia on/off są na magazynach, i mogą być sprzedawane do wyczerpania zapasów. Dystrybutorzy zrobili zapasy i jeszcze ten rok na spokojnie on-offy będą, dalej zobaczymy.
A moim zdaniem, jeżeli ja mam ochotę mieć schładzalnik on/off i ja płacę za prąd- to moja sprawa.

Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

Żywotność w fazie projektowania już od dawna dla wielu tego typu urządzeń przyjmowana jest od 5 do 7 lat.
Spora część napraw już jest nieopłacalna i to nic złego.Ktoś musi zapobiegać awariom poprzez np.konserwacje oraz ktoś będzie musiał wymieniać te urządzenia na nowe.
Co do wysokości zarobków to sami jesteśmy sobie winni.Może warto zobaczyć jak co niektóre grupy zawodowe robią,że mają bardziej zbliżone do uijnych???

Ja to widzę nieco inaczej,amatorzy będą zmuszeni się dokształcić ,a przede wszystkim doposażyć firmy.
Doprowadzi to do wzrostu cen za nasze usługi i zrobi się nieco normalniej.
A co do amatorów fuchmenów to nie mam nic przeciwko,żeby odeszli.

A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

Żywotność w fazie projektowania już od dawna dla wielu tego typu urządzeń przyjmowana jest od 5 do 7 lat.
Spora część napraw już jest nieopłacalna i to nic złego.Ktoś musi zapobiegać awariom poprzez np.konserwacje oraz ktoś będzie musiał wymieniać te urządzenia na nowe.
Co do wysokości zarobków to sami jesteśmy sobie winni.Może warto zobaczyć jak co niektóre grupy zawodowe robią,że mają bardziej zbliżone do uijnych???

Tak z ciekawości spytam jaka grupa zawodowa serwisowo-okołobudowlana ma w Polsce zbliżone zarobki do unijnych??? Bo się może przebranżowie... Pozdrawiam serdecznie.

A czy szanowny pan słyszał o planowym postarzaniu produktu? wprowadzanie nowych bardziej skomplikowanych i zawodnych produktów nie ma na celu ochrony środowiska ani stwożenia nam serwisantom lepszych warunków tylko napędzanie większych zysków producentom i ma na celu doprowadzenia do takiej sytuacji że naprawy staną się nie opłacalne a żywotność 4-6 lat i wszystko byłoby fajnie gdyby w Polsce zarobki były jak w Unii to pytam a my jesteśmy w tej Unii czy stoimy za progiem?

Żywotność w fazie projektowania już od dawna dla wielu tego typu urządzeń przyjmowana jest od 5 do 7 lat.
Spora część napraw już jest nieopłacalna i to nic złego.Ktoś musi zapobiegać awariom poprzez np.konserwacje oraz ktoś będzie musiał wymieniać te urządzenia na nowe.
Co do wysokości zarobków to sami jesteśmy sobie winni.Może warto zobaczyć jak co niektóre grupy zawodowe robią,że mają bardziej zbliżone do uijnych???

Tak z ciekawości spytam jaka grupa zawodowa serwisowo-okołobudowlana ma w Polsce zbliżone zarobki do unijnych??? Bo się może przebranżowie... Pozdrawiam serdecznie.

U nas na wschodzie to są dwie takie grupy przemytnicy i celnicy tylko ciężko się tam załapać

Bartek czytaj ze zrozumieniem,nie napisałem"grupa zawodowa serwisowo-okołobudowlana ma w Polsce zbliżone zarobki do unijnych"
Napisałem grupa zawodowa i napisałem bardziej zbliżone.To zasadnicza różnica.
Nie trzeba daleko szukać,ale np. "ciepłownicy" czyli bardzo zbliżona profesja nie muszą konkurować z jednodniowymi specjalistami.Tyle,że tam wymogi posiadania uprawnień są egzekwowane.
Myślę jednak,że właśnie w chłodnictwie i klimatyzacji jest szansa na poprawę w znacznie większym stopniu.Ilość urządzeń chłodniczych i klimatyzacyjnych rośnie w wielkim tempie i gdyby egzekwować wymogi certyfikacji to już dzisiaj mielibyśmy napływ pracowników z krajów UE.Prawo popytu i podaży działa w każdym systemie,ale my jesteśmy głupcami,że nie domagamy się przestrzegania istniejącego,korzystnego dla nas prawa.
Spodziewam się ostrej krytyki tego co napisałem,ale to właśnie larum podniosą fuchowcy amatorzy po dwudniowych szkoleniach,którzy zadają tu pytania typu jaki kolor ma manometr LP i co to jest w ogóle to LP?

"nie muszą konkurować z jednodniowymi specjalistami "a ile dni potrzeba na zdobycie certyfikatu?

Dziękuję za pierwsze słowa krytyki.
Proszę jednak nie mylić certyfikatu ze świadectwem kwalifikacji.
Certyfikat wymaga znacznie większego doświadczenia oraz wyposażenia firmy.
Certyfikat dotyczy Firmy,nie osoby.
Myślę,że nawet świadectwo kwalifikacji już niebawem nie będzie możliwe do uzyskania po dwudniowym szkoleniu.Właśnie m.in. zmniejszenie liczby podmiotów uprawnionych do wydawania takich świadectw spowodowane jest tym,że były one rozdawane.
Kolejna sprawa to ta ,że jedynie świadectwa wydane przez podmioty ,które zgłosiły to do Ministerstwa będą uznawane jako ważne po wprowadzeniu nowych przepisów.Tylko osoby wpisane w Ministerstwie Gospodarki będą zwolnione z konieczności ponownego ich uzyskania.
Fajnie prawda?mi się to podoba