Witam
problem wygląda tak:
po 6 tygodniach od napełnienia układu czynnikiem R134a (530g) + 150 ml oleju (cały układ był przekładany z innego auta + nowy osuszacz, olej ze sprężarki był wylany) + UV pojawił się wyciek (czynnik UV widoczny gołym okiem) na złączach przewodu tłocznego (?) (tego co się robi gorący) z obu stron tzn. przy sprężarce i przy chłodnicy. Klima jeszcze działa więc czynnika chyba jeszcze nie uciekło zbyt dużo. Oringi (czarne) zakładałem nowe smarując je olejem sprężarkowym, oringi kupiłem w zakładzie gdzie nabijałem układ, była robiona próba szczelności azotem do 20 kPa i było wszystko OK. Co może być powodem tego rozszczelnienia? Czy zły rodzaj oringów? Może powinny być zielone a te czarne po prostu zostały "przeżarte" przez czynnik?
Czy przy zmianie oringów będzie trzeba od nowa nabijać cały układ czy można odessać czynnik do maszyny na czas wymiany a później z powrotem nabić tym gazem + to co uciekło?
Z góry dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam

Kolor oringów nie ma znaczenia -ważne aby były przeznaczone do układu klimatyzacji oraz odpowiednia ich średnica oraz grubość.Musisz odciągnąc resztę czynnika do maszyny i wymienić oringi na takie jak były przed Twoja wymianą.Jeżeli ucieka Ci z obu stron przewodu na 99 % to wina uszczelnienia złącz.Maszyna po odciągnięciu czynnika oczyszcza go z wilgoci i oleju i jest gotowy do ponownego uzycia.Nie zapomnij uzupełnić olej w ilości jak wyciągnęła maszyna.

Zrobione, oringi wymieniłem na trochę grubsze bo poprzednie były lekko cieńsze, czynnika uzupełniono 70 g i oleju 20 ml, pozostaje mi tylko obserwować czy znowu gdzieś coś nie przecieka.

Kolor o-ringów niestety ma kolor...
Zielone, żółte są z HNBRu czyli do R134a i oleju syntetycznego.
Ale czarne o-ringi to juz bardziej skomplikowane bo są też i z HNBRu ale są też nitrilowe, a te służa tylko do np R12.

Gajdek -masz rację ale w życiu jest jak jest.Ma byc zielony -odkręcasz a tam czarny I co wtedy szukasz czarnego , a wiadomo że układ na R134a.Bywaja tez czerwone,brązowe i licho wie jeszcze jakie kolory.Dlatego poradziłem mask -owi aby wymienił o-ringi na nowe.Pewność uszczelnienia jest wieksza.Pozdrawiam

Zrobione, oringi wymieniłem na trochę grubsze bo poprzednie były lekko cieńsze, czynnika uzupełniono 70 g i oleju 20 ml, pozostaje mi tylko obserwować czy znowu gdzieś coś nie przecieka.

No i gitara.Oleju trochę za dużo dodałeś (chyba że tyle wyciągłeś z układu)

Jeszcze wtrącę 4 grosze. Nic z tego nie będzie jeżeli złącza bedą brudne ( to znaczy stare osady, nagary, smary zaschłe, paprochy). To wszystko do czyszczenia, aby oringi i złącza idealnie się spasowały.